Sprawca makabrycznej zbrodni skazany na 17 lat więzienia


Milicjanci ustalili, że zabójca i jego matka porąbali ciało zabitej 18-latki, by potem je zmielić w maszynce do mięsa i spuścić do kanalizacji.

[vc_single_image image=”1″ img_size=”large”]

Matka pomaga w ukryciu ciała

18 lipca ub. r. pijany 26-letni mieszkaniec Mińska Paweł Cyniauski podczas kłótni uderza nożem, a potem dusi paskiem swoją znajomą Julia Sałamacinę. Gdy okazało się, że ofiara nie żyje, sprawca, który otrzeźwiał –  prosi matkę o pomoc w ukryciu ciała. Para przy pomocy szlifierki, siekiery i noża kawałkuje ciało. Matka potem gotuje wnętrzności i miękkie fragmenty ciała, by na koniec przepuścić je przez maszynkę do mięsa i spuścić do  kanalizacji. Resztę zwłok, ubrania i dokumenty zabójca i jego matka palą i zakopują w jednym z lasków znajdujących niedaleko od centrum Mińska. Po wszystkim para ucieka z miasta. Jednak już 27 lica obydwoje postanawiają oddać się w ręce milicji w oddalonym o sto kilometrów na południowy wschód od Mińska miasteczku Biehomla.

Więzienie i odszkodowanie

Decyzją sędziów sprawca zbrodni spędzi kolejne pięć lat w więzieniu, a pozostałe 12 – w kolonii o zaostrzonym rygorze. Matka zabójcy została skazana na dwa lata więzienia i będzie musiała wypłacić rodzinie zabitej odszkodowanie w wysokości 500 milionów rubli (ok. 120 tys. zł). Na poczet odszkodowania sąd skonfiskował również należące do skazanych mieszkanie, w którym doszło do zbrodni.

[vc_single_image image=”3″ img_size=”large”]

Łukaszenka: „pod ścianę” 

Makabryczna zbrodnia odbiła się szerokim echem w białoruskich mediach. Wspominał o niej nawet prezydent Łukaszenka.

„Zabił i razem z mamą pokroił na kawałki i gdzieś zakopał. Moje zdanie jest jednoznaczne – pod ścianę…Nie może być przebaczenia” – powiedział podczas niedawnej konferencji prasowej.

Jednak już wcześniej prokuratura w akcie oskarżenia wnioskowała o karę długotrwałego więzienia, o karze śmierci nie było więc mowy.

Obserwatorzy procesu zauważyli, że oskarżony miał podbite oko i krwiaka nad lewą brwią. Podczas rozprawy jeden z ławników zemdlał i trzeba było wzywać pogotowie.

Jb/Biełsat/Belapan

www.belsat.eu/pl

 

Aktualności