„Sprawa elektrowni jądrowej jest polityczna”. Wicepremier Siamaszka o sporze z Litwą


Białoruś nie przekonała Litwy o bezpieczeństwie nowopowstającej elektrowni atomowej w Ostrowcu przez ostatnich sześć lat, i planuje tego dokonać do końca tygodnia.

Według wicepremiera Uładzimira Siamaszki, Białoruś „jest gotowa udowodnić sąsiadom, że Białoruska Elektrownia Jądrowa jest całkowicie bezpieczną współczesną elektrownią, której Białoruś potrzebuje”.

Siamaszka twierdzi, że najwięcej pretensji pada pod adresem nieprawidłowo wybranej lokalizacji elektrowni. Przypomnijmy, Ostrowiec leży około 50 kilometrów od Wilna, stolicy Litwy.

„Ale nasz wybór podyktowany jest ponad 110 warunkami: by trasy lotów międzynarodowych nie przechodziły nad elektrownią, grunt był stabilny i tak dalej” – cytuje zastępcę szefa rządu Interfax.

„Zaczynaliśmy od 82 lokalizacji, które mogły zostać przyjęte jako miejsce budowy elektrowni. Potem zawęziliśmy wybór do jedenastu. Następnie ograniczyliśmy go do trzech miejsc: dwóch w obwodzie mohylewskim i jednej w grodzieńskim, – powiedział Siamaszka. – Koniec końców, ze względu na zgodność głównych czynników, wybraliśmy lokalizację w Ostrowcu. Odpowiada ona absolutnie wszystkim wymogom dla budowy elektrowni atomowej”.

Według Siamaszki, Białoruś planuje postawić kropkę w sporze z Litwą podczas VII sesji Spotkania Stron Konwencji z Espoo, która odbywa się w Mińsku w dniach 13-16 czerwca.

„Myślę, że to spotkanie wreszcie może postawić kropkę nad i w tym kompletnie wymyślonym sporze. I będziemy normalnie, spokojnie pracować dalej” – zaznaczył zastępca premiera.

Deputowany litewskiego sejmu w rozmowie z Biełsatem przyznał się, że widmo BiełAES jest dla Litwinów „po prostu straszne”.

„Niestety, są problemy. Uważam, że nie tyle problemy techniczne, problemy bezpieczeństwo. Przede wszystkim to sprawa polityczna, wydumana” – powiedział Siamaszka.

Dowiedzenie bezpieczeństwa elektrowni jest jednym z warunków ocieplenia stosunków Białorusi nie tylko z Litwą, ale i całą Unią Europejską.

Białoruś odwiedził szereg międzynarodowych inspekcji, które sprawdzały, czy elektrownia spełnia międzynarodowe standardy zakładane dla takich obiektów.

Siamaszka twierdzi, że dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zaznaczył, że z 32 krajów, które dążą do budowy elektrowni atomowej, najwyższe standardy zachowuje Białoruś i Arabia Saudyjska.

Dodajmy tylko, że w czasie budowy elektrowni w Ostrowcu doszło do kilu wypadków, w tym uszkodzenia reaktora. Inny reaktor został uszkodzony także w czasie transportu z Rosji, a sama elektrownia jest budowana częściowo w ramach czynu społecznego.

Więcej informacji znajdziecie tutaj.

DD, belsat.eu

Aktualności