Solenie ryb jak mydlenie oczu. Rosjanie nie uwierzyli w „białoruską” makrelę z Norwegii


Białoruski przewoźnik twierdził, że to wyrób krajowego przetwórstwa, rosyjski sąd uznał, że to przemyt.

Sąd w Pskowie skazał na wysoką grzywnę białoruską firmę Suzorje za próbę wwiezienia na terytorium Rosji prawie 20 ton mrożonych makreli. Zgodnie z treścią dokumentów przewozowych makrele jechały jako produkt białoruski.

Jednak ekspertyzy przeprowadzone przez rosyjskich specjalistów wykazały co innego. Ryby pochodziły z Norwegii, a więc były objęte embargiem na artykuły spożywcze pochodzące z Zachodu.

Czytajcie również:

Łączna wartość skonfiskowanego towaru wyniosła ponad 3 mln rubli, więc nic dziwnego, że przedstawiciel białoruskiego przewoźnika starał się zakwestionować opinię biegłych. Przekonywał, że makrele pochodzą z jego ojczyzny, ponieważ tam zostały przetworzone i wskutek tego miały prawo posiadać status towaru “Made in Belarus”.

Na pytanie, na czym konkretnie polegała owa technologia przetwórstwa, musiał jednak szczerze przyznać, że jedynie na… posoleniu. Sąd uznał, że to trochę za mało i ukarał białoruską firmę za norweskie ryby grzywną w wysokości 50 tys. rosyjskich rubli.

Czytajcie również:

cez/belsat.eu wg mk-pskov.ru

Aktualności