Obiecał to przedstawiciel białoruskiej Prokuratury Generalnej.
Chodzi o kontrowersyjny artykuł kodeksu karnego dotyczący “obrotu środkami narkotycznymi i substancjami psychotropowymi”. A zwłaszcza jego część drugą (przygotowanie, przetwarzanie, przechowywanie, przewóz i przesyłanie oraz nielegalny zbyt narkotyków w celu ich zbytu) i część trzecią – mówiącą o tych działaniach poczynionych przez „grupę osób”.
– O ile część 2. przewidywała od pięciu lat pozbawienia wolności, to teraz będzie od trzech lat. Część trzecia przewidywała od ośmiu lat – teraz będzie od sześciu – zapowiedział przedstawiciel Prokuratury Generalnej Białorusi Saławdi Magomedow.
Czytajcie również:
Zmiany te znalazły się w projekcie nowelizacji szeregu artykułów kodeksu karnego, które dotyczą właśnie odpowiedzialności za przestępstwa związane z narkotykami. Nowelizację przyjął dziś w pierwszym czytaniu białoruski parlament.
– Pozwoli to wybiórczo podchodzić do wymierzania kar – w zależności od wagi przestępstwa i od osoby oskarżonego – mówi o planowanych zmianach przedstawiciel prokuratury.
Na razie nie ma planów na złagodzenie odpowiedzialności za przestępstwa przewidziane częścią pierwszą artykułu, zgodnie z którą za „przygotowanie, przetwarzanie, przechowywanie, przewóz i przesyłanie oraz nielegalny zbyt narkotyków” (ale nie w celu sprzedaży) grozi od dwóch do pięciu lat więzienia. Jednak Magomedow przypomina, że „wszystko jest możliwe”.
Tzw. „dekret antynarkotykowy” Alaksandr Łukaszenka podpisał w grudniu 2014 r. Wprowadził on znacznie surowsze kary za przestępstwa związane z narkotykami. Władze twierdzą, że dzięki niemu popełnia się ich na Białorusi znacznie mniej.
Czytajcie również:
Jednak bliscy skazanych oraz niezależni eksperci uważają, że prowadzona w ten sposób walka z narkobiznesem ma jedynie pokazowy charakter – jest ona skierowana nie przeciwko producentom i dilerom, ale tym, którzy zażywali „lekkie” narkotyki w małych ilościach. Wielu z nich było ofiarami prowokacji.
Rodziny skazanych zorganizowały się w ruch „Matki-328”. Jego aktywistki prowadziły głodówki protestacyjne i domagały się spotkania z prezydentem. Odmówiono go im, ale urzędnicy obiecali, że niebawem do parlamentu trafi projekt zmian do kodeksu karnego przewidujący złagodzenie kar za te przestępstwa.
Czytajcie również:
cez/belsat.eu