Sądy sądami, ale sprawiedliwość po stronie Biełsatu. Skazano czworo dziennikarzy VIDEO


Dziś w Mińsku odbyły się procesy czworga dziennikarzy Biełsatu – w jednym sądzie, godzina po godzinie. Sądzono ich za wykonywanie swojej pracy, a świadkami byli milicjanci. Dlatego dziennikarze postanowili podejść do sprawy z poczuciem humoru.

W sądzie mińskiej dzielnicy Centralnyj Rajon sądzeni byli najpierw dziennikarka Wolha Czajczyc i operator Andruś Koziel, a potem dziennikarka Hanna Aziemsza i operator Alaksandr Barazienka. Cała czwórka za to samo – „nielegalną produkcję i rozpowszechnienie materiałów medialnych”, co z jednej strony nie jest zadaniem telewizyjnej grupy nagraniowej, a całej redakcji, z drugiej zaś strony pozwala na to białoruska konstytucja.

Нашыя пасля суда. Падрабязнасці тут: http://belsat.eu/news/lepshaya-zbroya-suprats-glupstva-smeh-nefarmalny-strym-z-sudu-nad-belsatautsami/

Opublikowany przez Белсат TV Poniedziałek, 30 października 2017

Dlatego też dziennikarze postanowili podejść do sprawy z humorem (i nie ściągać niełaski władz na innych kolegów) – wzajemnie i ze swadą relacjonowali swoje procesy. Dziennikarka Hanna Aziemsza tak tłumaczyła, co to oznacza”

– Spróbujemy, by było wesoło, bo ile można poważnie podchodzić do tych sądowych posiedzeń? Oni nie mają prawa sądzić nas według tego artykułu. Co jawna głupota. A najlepszą bronią przeciwko głupocie jest śmiech. Pod śmiechem padają mury. Skoro postanowili się z nami bawić w gierki, też mamy czym odpowiedzieć.

Dziennikarzom groziło od 20 do 50 białoruskich „kwot bazowych” – w przeliczeniu od 851 do 2 130 złotych. 10 października Alaksandrowi Barazience kolejny raz skonfiskowano sprzęt i skazano go na grzywnę w wysokości 920 rubli [1 700 złotych – przyp. red.] za rzekome naruszenie praw autorskich przez wykorzystywanie marki Biełsat.

Podpułkownik milicji Dzmitry Kratau, który najpierw zawiadomił sąd o popełnieniu przestępstwa, a teraz w nim zeznawał

O 14.55 rzecznik prasowy Białoruskiego Związku Dziennikarzy Barys Harecki poinformował, że świadkiem w procesie Wolhi Czajczyc i Andrusia Kozieła jest milicjant Dzmitryj Krotau. Dziennikarzy ostatecznie skazano na grzywny w wysokości 1035 rubli [1 915 złotych – przyp. red.] każde. Wyrok wydała sędzia Wiktoryja Szabunia.

Z kolei Hanna Aziemsza i Aleś Barazienka mają zapłacić po 575 rubli [1 065 złotych – przyp. red.].

Przypomnijmy, sądzeni według artykułu o nielegalnej produkcji medialnej i pracy bez akredytacji dziennikarze Bielsatu tylko w tym roku zapłacili grzywny w wysokości około 51 000 złotych. Nasi redakcyjni koledzy odsiedzieli też dziesiątki dni w aresztach.

Jednak Biełsat dalej będzie przekazywał swoim widzom prawdziwe wiadomości, a już za 40 dni będzie świętować swoje dziesiąte urodziny.

Zobacz także:

KA, PJ, belsat.eu

Aktualności