„Russkiego miru” nie będzie. W Indonezji na pewno!


Turysta z Rosji cudem uniknął wieloletniego więzienia za koszulkę z sierpem i młotem.

Przebywający w Indonezji Rosjanin Igor Riabczuk postanowił udać się na spotkanie Nowego Roku w odświętnym stroju i ubrał się w czerwony t-shirt – z rysunkiem sierpa i młota. Jakież było jego zdziwienie, gdy zamiast wyrazów szacunku i uznania ze strony tubylców, spotkała go najpierw agresja, a potem poważne nieprzyjemności.

Na ulicy napadli go oburzeni z niezrozumiałego powodu miejscowi, przed którymi miłośnik radzieckich symboli z trudem schronił się w hotelu. Nie zaznał tam jednak spokoju, ponieważ wkrótce do drzwi  jego pokoju zapukała policja. Koszulkę odebrano, a jej właściciela zabrano na posterunek.

Tam zdumiony i przerażony Rosjanin dowiedział się, że szerzenie komunistycznych idei jest w Indonezji surowo zabronione. Wyjęto je spod prawa w 1965 roku, kiedy miejscowi komuniści usiłowali dokonać zamachu stanu. Przewrót się nie udał, a za marksistowsko-leninowską propagandę władze wprowadziły odpowiedzialność karną.

Rosjaninowi groziło wieloletnie więzienie… Jakoś się nad nim jednak ulitowano i wypuszczono na wolność. Incydent z jego udziałem stał się za to powodem do wydania przez władze Indonezji specjalnej instrukcji dla cudzoziemców.

„Każde działanie dotyczące rozpowszechniania ideologii komunizmu lub marksizmu-leninizmu w każdej postaci oraz wykorzystywanie w tym celu mediów w celu rozpowszechniania tej ideologii jest w Indonezji zabronione – poucza dokument. – Każdy, kto publicznie w formie ustnej lub pisemnej oraz za pośrednictwem jakiegokolwiek medium rozpowszechnia ideologię komunizmu lub marksizmu-leninizmu w jakichkolwiek jej przejawach, będzie ukarany pozbawieniem wolności do lat 12.”

cez, belsat.eu/pl wg life.ru

Aktualności