Rosyjski rząd chce rzucić na rynek zapasy kaszy gryczanej


Kremlowska propaganda wmawiała Rosjanom w ostatnich miesiącach, że rosyjskie embargo na zachodnią żywność dotknie głownie miłośników parmezanu i francuskiego wina. Okazuje się, że drożeją również podstawowe artykuły żywnościowe takie jak kasza gryczana.

W okresie 31 październik-17 listopada cena kaszy detaliczna kaszy gryczanej wzrosła o 27,5 procenta. Największy wzrost zanotowano w okresie od 11 do 17 listopada, bo aż 16 proc. Ten nagły wzrost cen wpłynął na wzrost rosyjskiego indeksu cen konsumenckich. Według ocen rosnące ceny kaszy podniosły wskaźnik od początku miesiąca o 0,7 proc.

Problemy z kaszą gryczaną zaczęły się na początku października, gdy pojawiły się informacje o słabym urodzaju w regionie Ałtaju. Dodatkowo producenci spodziewając się wzrostu cen wstrzymują się ze sprzedażą.

Wzrost cen spowodował w niektórych regionach wykupywanie na pniu dostaw popularnej kaszy. Jak informuje portal www.Fontanka.ru, w Petersburgu niektóre sklepy ograniczyły ilość wydawanych opakowań produktu.

Z propozycją pomocy w rozwiązaniu sytuacji pospieszyła Rosyjska Agencja Rezerw (Rosrezerw), która dysponuje zapasami deficytowego produktu. Rosyjskiego wicepremiera Arkadia Dworkowicza zajmującego się rolnictwem rozważa możliwość wprowadzenia na rynek dodatkowej partii towaru.

Rosyjski rząd ostatni raz uruchomił rezerwy w celu uzupełnienia deficytu żywności na rynku w 2011 r., gdy wprowadzono na rynek dodatkowo 300 tys. ton cukru. Wtedy w okresie sześciu miesięcy cena cukru wzrosła o 63 proc.

Tezę, że wzrost cen kaszy gryczanej wynika z nieurodzaju trudno utrzymać w sytuacji, w której pojawiły się zapowiedzi wzrostu cen na makarony i ryż. Ma to wynikać z 70 procentowego wzrostu ceny twardych gatunków pszenicy w  ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Prognozowany wzrost cen makaronu wyniesie ok. 25-30 proc.

Jb/Biełsat/Kommiersant/Slon.ru/Fontanka.ru

www.belsat.eu/pl/  

Aktualności