Dmitrij Kiseliow – szef państwowego holdingu medialnego “Rossija Siegodnia” podczas spotkania w stolicy Białorusi życzył dobrego zdrowia „Russkiemu mirowi”.
Kiseliow jest znany rosyjskiej publiczności z cotygodniowych niedzielnych występów w programie informacyjnym Wiesti, podczas którego w teatralny sposób prezentuje propagandowe treści Kremla. Dziennikarz wsławił się np. groźbami wobec USA użycia broni atomowej i zamienia tego kraju w „radioaktywny popiół”.
Kiseliow przyjechał do Mińska, by zainicjować działalność białoruskiej wersji portalu Sputnik, która jest częścią holdingu „Rosja Siegodnia”. Jak podkreślał, zadaniem białoruskiego „Sputnika” będzie „formowaniem sprawiedliwego obrazu Rosji”. Z kolei uczestnicząca w spotkaniu białoruska minister informacji Lilia Ananicz podkreślił, że powstaje plan stworzenia wspólnej przestrzeni informacyjnej w Związku Białorusi i Rosji.
Rosyjski propagandzista odpowiadając na pytanie jednej z dziennikarek życzył dobrego zdrowia ”Ruskiemu mirowi” – którym w rosyjskiej propagandzie określa się terytoria byłego sowieckiego imperium, do których Rosja rości sobie prawo. Okazuje się, że zdaniem Kisieliewa „Russikj mir” ma „szlachetny wpływ na świat”.