Rosyjski polityk w Grodnie wzywał do zjednoczenia Białorusi z Rosją


Siergiej Baburin, były kandydat na prezydenta Rosji uczestniczył w spotkaniu inicjatywy obywatelskiej „Sojuz” skupiającej prorosyjskich działaczy.

Baburin przez długi czas dział w szeregach rosyjskiej Partii Komunistycznej, nie stronił też od okazywania sympatii ruchom nacjonalistycznym. W 2006 r. wziął udział w tzw. „Russkim Marszu” – pochodzie radykalnych prawicowych sił w Moskwie. W 2011 r. stanął na czele „Rosyjskiego Ogólnonarodowego Sojuszu” – prawicowo-konserwatywnej organizacji, która za jeden z celów stawia sobie zjednoczenie słowiańskich republik byłego ZSRR. Polityk aktywnie wspierał aneksję Krymu i otrzymał od Władimira Putina medal „Za wyzwolenie Krymu i Sewastopola”. W 2017 roku organizacja wysunęła jego kandydaturę na prezydenta Rosji. W wyborach zajął ostatnie miejsce, otrzymując 0.65 proc głosów.

W poniedziałek Baburin pojawił się w Grodnie na drugim spotkaniu organizacji „Sojuz”.

– Nasze dążenia są jasne i szczere. Chcemy współpracować w celu dalszego umocnienia Państwa Związkowego Rosji i Białorusi. Zachód podejmuje tytaniczne wysiłki, żeby rozbić jedność wschodnich Słowian, napuszczając ich na siebie. Przykład Ukrainy jest tu znamienny i tragiczny. Dla Zachodu jest wygodne osłabienie słowiańszczyzny i rozbicie prawosławnych fundamentów naszej przestrzeni – cytuje Baburina agencja Regnum.

Polityk podkreślił, że celem organizacji „Sojuz” będzie przeciwdziałanie „zamiarom Zachodu”. Baburin wezwał „wszystkich patriotów, ludzi dobrej woli – by “stanęli jednolitym frontem przeciwkodestrukcyjnym planom Zachodu i ich europejskich sojuszników”.

Podczas spotkania wzywano Alaksandra Łukaszenkę, by obwieścił dzień 17 września świętem narodowym – jako rocznicę zjednoczenia Białoruskiej SRR w 1939 r.

Wcześniej Baburin na antenie prokremlowskiego radia Sputnik wzywał do stworzenia „pełnowartościowego państwa”, jednoczącego Białoruś i Rosję.

W spotkaniu nie wzięli udziału przedstawiciele białoruskich władz. Mikałaj Pietruszenka członek organizacji Sojuz w rozmowie z Biełsatem podkreśla, że wynika to ze strachu:

– Urzędnicy śledzą co mówi Łukaszenka. Gdy Łukaszenka nie spotkał się z Baburinem, to który urzędnik zaryzykuje.

Grodzieński dziennikarz Dzianis Iwaszyn podkreśla w rozmowie z Biełsatem, że w spotkaniu wzięło udział ok. 30 osób, z czego wielu Rosjan – co świadczy o nikłym poparciu dla inicjatywy przez Białorusinów. Iwaszyn zwraca uwagę, że w spotkaniu brał udział nacjonalistyczny aktywista Kirył Frołow, który zajmował się werbowaniem rosyjskich agentów wpływu na Ukrainie.

Dziennikarz, komentując fakt współpracy niektórych białoruskich prawosławnych księży z prorosyjskim ruchem, podkreślił, że akurat w Grodnie stojący na czele miejscowej eparchii (diecezji – Belsat.eu) archimandryta Arsenij wystąpił przeciw uczestnictwu podległych mu duchownych w tego typu wydarzeniach.

Czytajcie również:

Wiadomości
Rosjanie idą po władzę na Łotwie, ale odcinają się od Moskwy
2018.09.19 15:22

jb belsat.eu nn.by regnum.ru

fot. Kodru – Wiki cc

Aktualności