Federalna Służba Antymonopolowa Rosji (FAS) nazwała decyzję Białorusi „niebywałą”.
„Rozwiązanie sytuacji jest możliwe na drodze sądowej – oświadczył – naczelnik departamentu kontroli kompleksu paliwowo-energetycznego FAS Dmitrij Machonin – FAS otrzymał jedynie pismo nt. zamiarów Białorusi, co do zmiany ceny. O tym, że cena się zmieniła dowiedzieliśmy się po fakcie z mediów. Obecnie ze strony Transniefti jak i ze strony białoruskiego odpowiednika nie ma oficjalnych materiałów mówiących o tym, że cena się zmieniła, jednak rozumiemy, że faktycznie tak jest” – dodał w wywiadzie dla rosyjskiego programu „Rossija 24”.
Urzędnik nazwał decyzję Białorusi „naruszeniem wszelkich zasad wynikających z umów międzyrządowych”, co jego zdaniem stawia pod znakiem zapytania legalność danej procedury. Machonin uznał podwyżkę opłat tranzytowych o 1,5 razy za „niebywałą”, gdyż jego zdaniem, poziom tranzytu się nie zmienił. Również Transnieft uważa za naruszenie umów niespodziewaną podwyżkę opłat tranzytowych.
28 września br. Mińsk podniósł o 50 proc. stawki za tranzyt rosyjskiej ropy rurociągiem „Przyjaźń” przez swoje terytorium. Decyzja została podjęta na tle nierozwiązanego konfliktu gazowego – białoruskie władze uważają, że w sytuacji dewaluacji rubla Białoruś przepłaca za gaz. W wyniku czego białoruski odbiorca gazu zaczął płacić Gazpromowi za paliwo po ustalonych przez siebie niższych stawkach. W odpowiedzi Rosjanie zmniejszyli dostawy ropy na Białoruś.