Rosja nie radzi sobie z przemytem żywności i chce oznaczać produkcję rolną w Euroazjatyckiej Wspólnocie Gospodarczej


Rosyjska Federalna Służba Celna zaproponowała, by wszystkie towary spożywcze wytworzone na terytorium Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej były oznaczane w specjalny sposób, co pozwoliłoby na ich identyfikację.

Rosjanie od dawna skarżą się, że do ich kraju płynie potok objętej embargiem zachodniej żywności. Białoruś, Kazachstan i inne kraje wspólnoty importują żywność z EU – w tym na masową skalę z Polski, czy USA, po czym ją przepakowują, lub usuwają oznaczenia z opakowań i sprzedają do Rosji. Rosyjscy celnicy chcą, by wyprodukowane w EAUG były oznaczane. Nie sprecyzowano jeszcze w jaki sposób. Wiadomo jednak, że od 2016 r. Rosjanie rozpoczęli pilotażowy projekt identyfikacji wyrobów futrzarskich, które  maja być oznaczane specjalnymi nalepkami RFID – czyli identyfikacji przy pomocy fal radiowych. W Polsce ta technika w formie kwadratowych nalepek zawierających układ scalony jest stosowana np. do oznaczania płyt CD. W 2019 r.  w podobny sposób maja być  oznaczane na terenie Wspólnoty lekarstwa.

Idea oznaczeń pojawiała ponad miesiąc temu na naradzie w rosyjskim ministerstwie rolnictwa. Jej autorem był zastępca Rosyjskiej Służby Celnej Rusłan Dawydow, który skarżył się, że celnicy nie mają wystarczających pełnomocnictw do kontroli przemieszczania towarów i kraj zalewają przemycane towary.

Jednak jak wskazuje cytowany przez portal TUT.by szef rosyjskiego Narodowego Zrzeszenia Owocowo-Warzywnego Michaił Głuszkow, oznaczanie produkcji nie poprawi sytuacji, bo opakowanie przemyconego towaru zawsze będzie można zmienić. Ekspert podkreślił, że jedynym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie kompleksowej kontroli wwożonych produktów na granicach pomiędzy poszczególnymi krajami Wspólnoty. Jednak to uderzałoby w wolność przepływu towarów, będącej jednym z filarów EAUG.

jb/ www.belsat.eu TUT.by

Aktualności