Reporterzy bez Granic potępili kampanię prześladowań niezależnych białoruskich dziennikarzy


Celem działań służb jest “zwiększenie presji na niezależnych dziennikarzy na Białorusi” – czytamy w oświadczeniu organizacji.

Według kierownika wydziału do spraw Europy Wschodniej i Centralnej Azji Reporterów bez Granic Johana Bira, Unia Europejska “powinna zwrócić uwagę reżimowi Alaksandra Łukaszenki na to, że szacunek do wolności mediów jest ważnym warunkiem zbliżenia pomiędzy Mińskiem i Brukselą”.

W dokumencie opisane są przypadki, gdy władze skazują dziennikarzy za pracę dla zagranicznych mediów bez akredytacji białoruskiego MSZ. Od początku roku zarejestrowano 26 takich przypadków, łączna wysokość kar to 19,8 tysiąca białoruskich rubli [37,2 tysiąca złotych].

Szczególnie podkreśla się naciski na Biełsat. Według Reporterów bez Granic, to właśnie dziennikarzy naszego kanału władze prześladują najczęściej. 

Alaksandr Łukaszenka podczas sesji Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE w Mińsku oświadczył 5 lipca, że naruszanie wolności mediów, które ma rzekomo miejsce na Białorusi, jest “frazesem z arsenału przeszłości”.

– Rzeczywistość mocno się różni. Na tle masowych antyrządowych protestów, prześladowania niezależnych dziennikarzy i mediów w ostatnich miesiącach się wzmogły, w marcu nałożono kary na ponad 100 dziennikarzy i blogerów – podkreślają obrońcy wolnych mediów.

Reporterzy bez Granic wezwali białoruskie władze do zaprzestania sądowego represjonowania dziennikarzy.

KA, belsat.eu

Aktualności