„Putin – ch...!”: jak funkcjonariusz OMON-u w sądzie zeznawał


Bezprecedensowa otwartość stróża prawa.

Niezwykły incydent wydarzył się w sądzie dzielnicy Centralnej Mińska, gdzie rozpatrywana są sprawy administracyjne przewodniczącego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatola Labiedźki i lidera niezarejestrowanego na Białorusi Ruchu Solidarności „Razem” – Wiaczasława Siwczyka.

Obecna na posiedzeniu dziennikarka Tacciana Ułasienka relacjonuje, że milicjant starał się wyjaśnić, o jakie hasło wykrzykiwane rzekomo przez Siwczyka miał do niego pretensje. Niestety mimo wszelkich starań, opisowo określić tej frazy nie potrafił.[vc_row][vc_column][vc_single_image image=”42626″ img_size=”large”][/vc_column][/vc_row]Po długich mękach, wreszcie wykrztusił z siebie: „Putin – ch….!”. Potem, gdy już wyraźnie mu ulżyło – zauważyła dziennikarka.

Labiedźka stanął przed kolegium ds. wykroczeń za udział w niedawnej akcji upamiętnienia ofiar represji stalinowskich. Siwczyk jest oskarżony o przeklinanie podczas zorganizowanego w Mińsku wiecu przeciwko rosyjskiej bazie lotniczej na Białorusi.[vc_row][vc_column][vc_single_image image=”42630″ img_size=”large”][/vc_column][/vc_row]Dzięki odwadze cywilnej milicjanta również sędzia mógł dowiedzieć się, że mianem „przeklinania” określono faktycznie niecenzuralne, ale niezwykle popularne antyrosyjskie hasło polityczne, które z Ukrainy przyszło również na Białoruś.[vc_row][vc_column][vc_raw_html]JTNDaWZyYW1lJTIwd2lkdGglM0QlMjI1NjAlMjIlMjBoZWlnaHQlM0QlMjIzMTUlMjIlMjBzcmMlM0QlMjJodHRwcyUzQSUyRiUyRnd3dy55b3V0dWJlLmNvbSUyRmVtYmVkJTJGNDQ3bFhlMVkydEUlMjIlMjBmcmFtZWJvcmRlciUzRCUyMjAlMjIlMjBhbGxvd2Z1bGxzY3JlZW4lM0UlM0MlMkZpZnJhbWUlM0U=[/vc_raw_html][/vc_column][/vc_row]DD, belsat.eu Zdj: А. Labiedźka

Aktualności