Przyszli emeryci za 20 lat nie dostaną nic?


Stabilność finansowa i godne emerytury. Takie obietnice na najbliższe pięć lat zabrzmiały ze strony Ministerstwa Pracy Białorusi. Ale czego oczekiwać w dakszej perspektywie? Kolejnego podwyższenia wieku emerytalnego nie da się uniknąć – uważają specjaliści.

„Kiedy ten okres dobiegnie końca – tzn. te sześć lat, kiedy wiek emerytalny będzie podwyższony, to znowu będziemy musieli wrócić do tej kwestii, ponieważ sytuacja demograficzna będzie stale się pogarszać. Coraz mniej będziemy mieć ludzi w wieku produkcyjnym i coraz więcej tych, którzy będą na emeryturze” – wyjaśnia Kaciaryna Barnukowa, starszy pracownik naukowy ośrodka badawczego BEROC.

Tegoroczne podwyższenie wieku emerytalnego na Białorusi zdaniem ekspertów uratuje sytuację najwyżej na 10 – 15 lat. Uwzględniając fakt, że białoruskie społeczeństwo co roku się starzeje, władze powinny pomyśleć o wprowadzeniu systemu oszczędnościowego i powstaniu niezależnego funduszu emerytalnego. Ale specjaliści uważają, że dziś to niemożliwe.

„Przy dzisiejszej inflacji bardzo trudno będzie kogoś zobowiązać do odkładania czegoś w rublach białoruskich, a robienie tego przy kursie na „dedolaryzację” będzie dość dziwne. W pierwszej kolejności musimy znormalizować stabilność makroekonomiczną i zaufanie społeczeństwa do systemu bankowego” – dodaje Kaciaryna Barnukowa.

Eksperci wymieniają też inne przyczyny, z których wynika fakt, że reforma systemu emerytalnego w najbliższej przyszłości jest po prostu niezbędna. Już w 2028 r. większość białoruskich przedsiębiorstw nie będzie w stanie zarabiać pieniędzy, a środków z ich prywatyzacji Białorusini raczej nie zobaczą – uważa ekonomista Siarhiej Czały. A dlatego nie mają co liczyć na godne emerytury za dwadzieścia parę lat.

„Praktycznie wszyscy, którzy są młodsi ode mnie, tzn. od rocznika 1970, faktycznie nie dostaną nic. Formalnie będą tam jakieś środki, ale starczy ich na to, żeby kilka razy zrobić zakupy w sklepie. Żyć z tego będzie faktycznie niemożliwe” – zapewnia Siarhiej Czały.

Eksperci proponują inne wyjście – przeznaczyć na uboższe grupy społeczne środki pochodzące ze zwolnienia 2/3 urzędników państwowych oraz wprowadzenie późniejszych emerytur dla wojskowych i funkcjonariuszy resortów siłowych.

W kwietniu Aleksander Łukaszenka podpisał dekret, zgodnie z którym wiek emerytalny na Białorusi podniesiono o trzy lata. A od przyszłego roku będzie on podnoszony o sześć miesięcy co rok. W ten sposób już w 2022 r. mężczyźni będą przechodzić na zasłużony odpoczynek w wieku 63, a kobiety – 58 lat.

Wital Babin, Biełsatzdj. 7dniv.info

Aktualności