Przeszukanie za rzekomą obrazę prezydenta – białoruskie władze prześladują popularnego wideoblogera


19-latek posługujący się pseudonimem Sciapan Swiatłou jest autorem jednego z najpopularniejszych wideoblogów komentujących białoruską politykę. Wczoraj wieczorem w mieszkaniu jego rodziców w Mińsku urządzono przeszukanie.

Bloger miał rzekomo dopuścić się zniewagi Łukaszenki. Obecnie Swiatłou mieszka w Polsce, gdzie studiuje. Podczas przeszukania w mieszkaniu znajdowała się tylko jego matka.

– Wieczorem do matki przyszła dwójka funkcjonariuszy – jeden w mundurze, drugi po cywilnemu. Nie przedstawili się, nie pokazali legitymacji. Jeden pokazał jedynie nakaz rewizji i powiedzieli, że jakaś obywatelka poskarżyła się na zniewagi pod adresem prezydenta, które podobno pojawiają się na moim kanale – opowiada Sciapan.

Milicjanci mieli skonfiskować jego laptop i małą kamerę. Nie zostawiali żadnych dokumentów i nie powiadomili na jakim etapie znajduje się śledztwo.

Liczący już ponad 100 tys. subskrybentów youtubowy kanał Nexta, został założony w kwietniu 2017 r. w czasie fali protestów społecznych przeciwko podatkowi od bezrobocia. Wtedy Swiatłou zacząć tworzyć filmiki dotyczące dekretu nr 3, wprowadzający nowy podatek i milicyjnego bezprawia. Prawie w każdym można spotkać krytykę pod adresem prezydenta Łukaszenki. Sciapan wykorzystuje fragmenty wideo publikowanych przez niezależne białoruskie media – w tym Biełsatu, z którym współpracuje. Najpopularniejsze filmiki osiągają ponad milion, a rekordzista ponad 2,3 mln odsłon.

Bloger jest zdziwiony zainteresowaniem milicji. Jego zdaniem nie jest wcale najostrzej wypowiadającym się komentatorem. Do tego nie jest politycznym aktywistą. Uważa, że wywierana na niego presja, to efekt gwałtownego wzrostu subskrybentów na jego kanale. Bloger zwraca uwagę, że milicja przyszła do jego domu, dopiero kiedy wyjechał po dwutygodniowym pobycie w Mińsku.

Nie udało się otrzymać komentarza ze strony Komitetu Śledczego prowadzącego sprawę.

Kto i kiedy obraził Łukaszenkę

W białoruskim Kodeksie Karnym istnieją dwa paragrafy broniące “czci głowy państwa”. Art 367. za „oszczerstwa pod adresem prezydenta” przewiduje kary grzywny lub pracy przymusowej do dwóch lat, lub wreszcie do 5 lat ograniczenia wolności. Art. 368 dotyczy „zniesławienia prezydenta” i przewiduje 3 lata więzienia.

Za rzekome oszczerstwa pod adresem Łukaszenki był w 2001 r. skazany został Mikoła Markiewicz redaktor naczelny gazety Pogoń oraz grodzieński dziennikarz Pawał Mażejka. Pierwszy otrzymał 2,5 roku prac poprawczych, które potem pozwolono mu odbywać w miejscu zamieszkania. Mażejka otrzymał w 2003 r. 2 lata prac poprawczych, z których został warunkowo zwolniony przed zakończeniem wyroku. W tym samym roku za oszczerstwo skazano na 2 lata prac poprawczych głównego redaktora gazety „Raboczy” Wiktara Iwaszkiewicza, z czego odbył połowę kary i został amnestionowany.

W 2005 r. z artykułu 368 za zniewagę prezydenta został na 2 lata skazany bez prawa wcześniejszego zwolnienia aktywista Waler Leanieuski. W tym samym roku władze wzięły na celownik twórcę satyrycznego projektu „Multkłub” Aleha Minicza. W tworzonych przez niego animacjach pojawiał się Łukaszenka i jego urzędnicy, co zostało uznane za zniewagę prezydenta. Artysta uniknął kłopotów tylko dlatego, że sprawa wywołała ogromny rezonans w mediach.

Za rzekome zniesławienie Łukaszenki przed sądem dwukrotnie stanął polsko-białoruski dziennikarz Andrzej Poczobut. W 2011 r. został skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Podstawą były artykuły w gazecie Biełaruskij Partyzan i na własnym blogu. Dziennikarz stanął przed sądem w następnym roku również za znieważanie głowy państwa. Ostatecznie sprawę umorzono, jednak dziennikarz spędził 9 dni w areszcie.

Na co dzień białoruskie władze wykorzystują do prześladowania dziennikarzy art. 229 Kodeksu Wykroczeń przewidującego grzywny za pracę bez akredytacji. Otrzymują je regularnie głównie współpracownicy Biełsatu. Niedawno także rozpoczęły blokowanie na terytorium kraju niezależnych portali. 14 stycznia zablokowano stronę Białoruskiego Partyzana, 24 lutego – stronę największego i jednego z najstarszych i niezależnych portali Charter97.org. za naruszenie ustawy „O środkach masowej informacji”.

Nigdy wcześniej nie skazywano jednak blogerów za naruszenie czci prezydenta. Choć w 2016 r. na rok i dziewięć miesięcy aresztu domowego skazano twórcę blogu 1863x.com Eduarda Palczysa za rzekome rozniecania nienawiści międzyetniczej i rozpowszechnianie pornografii. Autor na swoim blogu ostro krytykował prorosyjskie siły na Białorusi.

ka,jb/belsat.eu

Aktualności