Tiry pełne kontrabandy pomogli wydobyć pogranicznicy.
Kuriozalny incydent miał miejsce w poniedziałek na granicy Białorusi i obwodu briańskiego Rosji. Kierowcy tirów wyładowanych 58 tonami polskich jabłek postanowili ominąć przejście graniczne „Krasnyj Kamień” i pojechać na skróty – jabłka z Polski są objęte rosyjskim embargiem na artykuły spożywcze.
Zgubiła przemytników nieznajomość topografii i… geologii. Tamtejsze gleby są piaszczyste i tiry po prostu zakopały się w sypkim gruncie. Na pomoc przyszli dopiero rosyjscy pogranicznicy, którzy do wydobycia pojazdów z piasku wezwali robotników leśnych z ciężkim sprzętem.
Białoruscy kierowcy twierdzili, że wieźli jabłka do Kazachstanu. Mieli to zaznaczone też certyfikatach reeksportowych. Co prawda z jakiegoś powodu, jako punkt docelowy swojej trasy wymieniali rosyjski Czelabińsk…
Ciężarówki zatrzymano, rosyjskie służby sprawdzają teraz autentyczność dokumentów. Polskie jabłka najprawdopodobniej oczekuje utylizacja.
JW, belsat.eu, za lifenews.ru