Protest-dyskotekę w Tbilisi ogłoszono bezterminowym... i zakończono


W niedzielę w stolicy Gruzji zakończyła się tańcząca demonstracja poparcia dla legalizacji miękkich narkotyków oraz domagająca się dymisji premiera i szefa MSW. W dyskotece przed parlamentem uczestniczyły tysiące osób.

Niezadowolenie stołecznej młodzieży i opozycji wywołały naloty policji na nocne kluby w nocy z piątku na sobotę. Podczas antynarkotykowej obławy aresztowano 8 potencjalnych dilerów, zatrzymano 60 osób, a setki młodych ludzi wyrzucono na ulice.

Wśród tymczasowo zatrzymanych byli kandydat na prezydenta Gruzji Zubar Dżaparidze – lider partii Girczi oraz Beka Cikariszwili – przewodniczący ruchu „Biały Szum”. Oba ugrupowania walczą o legalizację marihuany.

Opozycja i oburzona działaniami policji młodzież zorganizowały pod gmachem parlamentu „tańczącą rewolucję”. Na rave-party w centrum stolicy przyszły tysiące osób, rozstawiono głośniki i miasteczko namiotowe.

Demonstranci domagali się dymisji premiera Giorgija Kwirikaszwili, odwołania odpowiedzialnego za policyjne naloty ministra spraw wewnętrznych Giorgija Gacharii i legalizacji miękkich narkotyków. Liderzy opozycji podkreślali przy tym, że nie występują przeciwko walce z narkobiznesem, jednak domagają się poszanowania praw obywateli. Szef MSW ogłosił, że jest gotów rozmawiać z demonstrantami, ale jednocześnie do miasta ściągnięto rekordową ilość policjantów, o czym pisały niezależne media.

Impreza-protest trwała dwie noce i całą sobotę. W tym czasie do żądań demonstrantów dodano także konieczność ustawienia na placu biotoalet i śmietników. Doszło do zamieszek, podczas których zatrzymano 20 osób, w tym kandydata na prezydenta Zubara Dżaparidze. Trzech zatrzymanych oskarżono o drobne chuligaństwo, a resztę wypuszczono.

12 maja 2018 r. Tbilisi

W niedzielę na ulice Tbilisi wyszli kontrmanifestanci z Młodego Narodowego Związku Gruzji i neonazistowskiej Narodowej Jedności Gruzji. Lewicowych i prawicowych protestujących rozdzieliła policja wspomagana przez armatki wodne.

W sobotę ogłoszono, że protest będzie bezterminowy. Jednak już w niedzielę zawieszono go bez osiągnięcia zamierzonych celów. Po dwudniowej imprezie zakończonej pacyfikacją, pod parlamentem pozostało jedynie 20 demonstrantów.

Piątkowy nalot policji na nocne kluby Basiani i Galereja był częścią trwającego od miesięcy śledztwa przeciwko zorganizowanej grupie dilerów narkotyków. Od początku maja w wyniku przedawkowania dopalaczy w Gruzji zmarło czworo niepełnoletnich.

pj/belsat.eu

Aktualności