„Płoszcza” będzie - protesty są nieuniknione


Jedno z pytań, które Białorusini tradycyjnie adresują władzom to „gdzie pieniądze?”. Do wyborów zostało mniej niż miesiąc, a kieszenie są coraz bardziej puste… Wg oficjalnych statystyk realne dochody Białorusinów zmniejszyły się w ciągu pierwszych 7 miesięcy tego roku o ponad 5 proc. w porównaniu z ub. rokiem.

Tymczasem rządący prezydent i kandydat do ponownego objęcia tego urzędu zaprezentował swój program wyborczy. Któż najlepiej od szefa państwa zna życzenia ludu i kto jak nie on ma je wykonywać? Lipcowe statystki mówią jednak co innego. Realne dochody Białorusinów zmalały o ponad 5 proc.

„Ludzie pracują więcej, a zarabiają mniej. A to co opublikował Biełstat… Jeżeli przeliczyłby to na dolary, to ludzie straciliby jeszcze więcej niż te 5 procent – mówi jeden z przywódców wolnych związków zawodowych Hienadź Fiadynicz.

Ale lekcje liczenia dolarów należałoby brać u samego przywódcy państwa. Tak tłumaczył on korzyści płynące z płynnego kursu rubla prezesowi Banku Narodowego:

„Jest tyle dolarów, a ludność ma chęć kupienia tylu dolarów. I tak wychodzi cena tego dolara” – wyjaśniał Aleksander Łukaszenka zawiłości rynku finansów Pawłowi Kalaurowi.

Używając tej metody można wyliczyć ile za średnią krajową Białorusini mogli kupić dolarów w tym roku, a ile w ubiegłym… Z okazji nadchodzących wyborów Łukaszenka przygotował jednak nowe hojne obietnice dobrego życia.

W ciągu swojej piątej kadencji obiecuje on m.in. wzmocnienie zaufania do rubla, stały wzrost rezerw walutowych, mniejszą inflację oraz redukcję zadłużenia zagranicznego. Ale ani słowem nie wspomina o… wzroście zarobków.

„Dziś już nikt nie mówi o 500 dolarach, prawda? Chodziaż wszędzie o tym mówiono – na najwyższym szczeblu państwowym. Teraz chodzi o to, aby zachować minimum wypłacając pensje, żeby delikatnie mówiąc, ludzie nie wyszli na Plac. A „Płoszcza” będzie – nie ma wątpliwości były kandydat na prezydenta, ekonomista Wiktar Ciareszczanka.

Jednak eksperci zgodnie twierdzą: wydarzenia na Ukrainie powstrzymują znaczną wyborców przed udziałem w protestach. I właśnie ta karta stanie się chyba głównym asem Łukaszenki na tych wyborach.

Wolha Żarnasiek, „Biełsat”

Aktualności