Pierwsi bezwizowi turyści odwiedzili Białoruś


Od 12 lutego Białoruś można na pięć dni odwiedzić bez wizy, o ile granicę przekroczyło się na stołecznym lotnisku. Reporterzy Biełsatu rozmawiali z pierwszymi “bezwizowymi” turystami.



Rejsem z Warszawy przyleciał Tomasz Książek, który ostatni raz na Białorusi był jeszcze w czasach sowieckich a do Mińska zawitał po raz pierwszy.

“Nie rozpatrywałem przyjazdu z wizą, bo to skomplikowany proces. Nie chciałem się tym zajmować. Ale gdy tylko dowiedziałem się, że można przyjechać bez wizy… Na pewno, takich jak ja będzie więcej.”

Niemiec Joseph Bekauf na Białorusi był już wielokrotnie. Jest jednym z niewielu, którzy nie wiedzieli o nowych zasada i wyrobił przed przylotem białoruską wizę, płacąc za nią 120 euro.

“Macie cudowny kraj, wspaniałych ludzi, piękne kobiety. Jestem naprawdę szczęśliwy, że przyjechałem na Białoruś.”

Władze liczą na to, że dzięki wprowadzeniu prawa do pięciodniowego pobytu bezwizowego dla obywateli 80 państw, w tym dla wszystkich członków Unii Europejskiej, ruch turystyczny w ciągu roku powiększy się o 10-20 procent.

Mówi Waliancin Cechmaister, dyrektor Związku Organizacji Turystycznych:

“Minęły 2-3 miesiące od wprowadzenia nowych przepisów, od tego, jak za granicą stało się o nim wiadomo. Ale potrzeba jeszcze czasu, by dowiedzieli się o tym obywatele. Nie każdy z nich wie, co dzieje się w ambasadach”.

Jednocześnie Rosja, od której Białorusi nie dzieli granica, już zareagowała na nowe rozwiązanie wprowadzone przez stronę białoruską, stawiając posterunki graniczne. W ciągu ostatnich dni rosyjski ambasador Aleksandr Surikow tłumaczył działania Rosji koniecznością zapobieżenia przeniknięciu na jej terytorium państwa bojowników Państwa Islamskiego:

“Mamy realne podejrzenia, że korzystając z bezwizowego wjazdu na Białoruś, przeciwko któremu nic nie mamy, ci nieznani ludzie przesiądą się do pociągu, lub samolotu do Rosji i mogą tam zrobić coś nieprzyjemnego.”

Wprowadzenie przez Rosję w ubiegłym tygodniu strefy przygranicznej w obwodach brańskim, pskowskim i smoleńskim skomentował Alaksandr Łukaszenka w czasie “Wielkiej rozmowy z prezydentem” – konferencji prasowej z udziałem dziennikarzy, władz i przedstawicieli organizacji społecznych.

“Zrozumcie, to może przerodzić się w poważny konflikt. Nie umówiliśmy się, jak granica będzie przechodzić na mapie, na miejscu. Trzeba teraz zamontować jakieś znaki i punkty. Czy można tak wchodzić na cudze terytorium i zawłaszczyć kawałek cudzej granicy.”

W co przerodzi się ten konflikt, pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Na Kremlu uspokajają, mówiąc: dla obywateli Białorusi i Rosji nic się nie zmieni, wystarczy na granicy mieć przy sobie paszport. Niektórzy eksperci tłumaczą kroki Kremla nie tyle wprowadzeniem ruchu bezwizowego, a raczej kolejnymi bataliami wojny reeksportowej i konfliktu gazowego, które ostatnim razem nie cichną pomiędzy Rosją i Białorusią.

Wital Babin, Biełsat

Czytaj także:

Białoruś – kraj, do którego boją się jechać rosyjscy urzędnicy

Szok po wyborach w Turkmenistanie: Dentysta „zgarnął” 98% głosów

Były minister donieckich separatystów: „Zaproszono nas do zabawy w terroryzm”

Aktualności