Pięć ofiar sprzątaczki i „niespożywczego alkoholu”


Tym razem wiadomość o grupowym zatruciu alkoholem z nieznanego źródła pochodzi nie z Rosji, ale z Białorusi.

Borysowscy śledczy badają sprawę zatrucia pięciu osób w zakładach rybnych Fauna. Została już zatrzymana sprzątaczka, która przyniosła kobietom butelkę z nieznaną substancją.

W Dzień Matki, który na Białorusi obchodzony jest 14 października, pięć pracownic zakładów rybnych Fauna w Borysowie zatruło się nieznaną cieczą. Butelkę do szatni, w której kobiety przebierały się przed zmianą, przyniosła sprzątaczka. Według syna jednej z poszkodowanych, znalazła ją w palarni na piętrze, uznała, że to balsam i zaproponowała koleżankom z pracy uczczenie święta.

Kobiety wypiły niewiele, po czym poczuły się źle. Trzy z nich znajdują się teraz na oddziale toksykologii w stołecznym szpitalu, dwie w Borysowskim Centralnym Szpitalu Rejonowym.

Zarząd Komitetu Śledczego obwodu mińskiego poinformował, prowadzona jest sprawa o „wyrządzenie ciężkich obrażeń ciała wskutek nieostrożności”. Śledczy przesłuchują świadków, pracowników, przeprowadzają przeszukania i szereg badań laboratoryjnych. Badana jest też skonfiskowana dokumentacja zakładu i nagrania kamer monitoringu dołączonych do materiałów sprawy. Sprawcy grozi do dwóch lat więzienia.

Zatrzymana sprzątaczka ma w fabryce dobrą opinię. Ponad 50-letnia kobieta pracuje w Faunie od wielu lat. Jest też uważana za odpowiedzialną osobę. Syn jednej z poszkodowanych powiedział, że sama sprzątaczka nie piła „balsamu”, a jedynie „wzięła na język”.

Co ciekawe, nie powinno jej tego dnia być w pracy: dyrekcja twierdzi, że kobieta pracuje na pół etatu i w pracy powinna być dopiero w środę.

Spożywanie tak zwanych “balsamów” (leków i kosmetyków na alkoholu) jest do dziś spotykane na obszarze byłego ZSRR. W ubiegłym roku w syberyjskim Irkucku metanolem zawartym środku kosmetycznym Bojarysznik zatruły się śmiertelnie 74 osoby.

Więcej w materiale:

NM, PJr/belsat.eu wg tut.by

Aktualności