ONZ otrzymała skargę na nieludzkie warunki w homelskim areszcie


Pismo do Komitetu Praw Człowieka ONZ wystosowali uczestnicy protestów przeciwko podatkowi od bezrobocia, których w areszcie przetrzymywano.

Demonstranci, nazywani „Niedarmozjadami”, skarżą się na „uwłaczające ludzkiej godności warunki w areszcie tymczasowym” homelskiej milicji. Jak poinformowali obrońcy praw człowieka z organizacji Homelska Wiosna, chodzi między innymi o brak w celach ciepłej wody, prysznica i wentylacji, a także zimno i przeciągi.

Pismo wystosowało sześciu mieszkańców Homla: Andrej Makarau, Uładzimir Kacora, Wiktar Rubcou, Dzmitryj Saburau, Andrej Tołczyn i Arciom Szaparau, którzy wiosną odbywali kary aresztu za udział w wystąpieniach przeciwko prezydenckiemu dekretowi nr 3. Decyzję taką podjęli po tym, jak sąd dzielnicy Sawieckij Rajon w Homlu, homelski sąd obwodowy i Sąd Najwyższy zignorowały ich skargi.

Czytajcie również:

W zbiorowej skardze jej autorzy podkreślili „naruszenie przez Republikę Białoruś artykułu 10 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych (godności należnej istocie ludzkiej) oraz artykułu 14 tegoż paktu (odmowa sprawiedliwości).

– W celach aresztu tymczasowego brak światła naturalnego. Całodobowo, nawet nocą podczas snu, są oświetlane za pomocą silnego sztucznego światła, co powoduje stałe napięcie oczu. W celach było bardzo zimno: około 7 stopni w nocy i 12-14 stopni za dnia, z okien i drzwi stale wiało. Radio jest tu włączone całą dobę i tak głośno, że byliśmy zmuszeni do zatykania uszu – wspomina swoje 12 dni w areszcie Uładzimir Kacora.

– Pracownicy aresztu odmówili przyjęcia przekazanych mi produktów żywnościowych, papierosów, ciepłej odzieży, środków higieny osobistej, książek i prywatnej korespondencji przychodzącej na mój adres. To wszystko przekazali mi dopiero w dniu uwolnienia – podkreślił Wiktar Rubcou, który odbył 14-dniową karę aresztu za udział w pokojowej demonstracji.

Andrej Tołczyn wspomina, że choć sam nie pali, był zmuszony przez 8 dni wdychać dym z papierosów sąsiadów z celi. Sytuację pogarszał fakt, że odmówiono mu prawa do obowiązkowych codziennych spacerów.

Czytajcie więcej:

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy obywatele Białorusi na poziomie międzynarodowym poruszają problem warunków w aresztach tymczasowych. Jak mówi homelski obrońca praw człowieka Leanid Sudalenka, Komitet Praw Człowieka ONZ rozpatruje obecnie skargi obrońców praw człowieka Walancina Stefanowicza i aktywisty Jahora Babrowa, który skarży się na warunki w areszcie tymczasowym przy ulicy Akrescina w Mińsku.

Wartości Biełsatu: równość wobec prawa NAPISY PL

Dla nas każdy jest równy wobec prawa. Zobaczcie historię mecenasa Leanida Sudalenki – obrońcy praw człowieka.Już od 10 lat Biełsat staje po stronie zwykłych Białorusinów. #Biełsatma10lat

Opublikowany przez Biełsat po polsku Środa, 29 listopada 2017

KA,PJ/belsat.eu

Aktualności