Ukraiński reżyser, więzień polityczny Rosji, przerwał protest głodowy. Został skazany za rzekomą działalność terrorystyczną na anektowanym Krymie.
O tym, że Ołeh Sencow postanowił przerwać głodówkę powiadomił zastępca dyrektora Federalnej Służby Wykonania Wyroków Rosji Walerij Maksimienko.
– Najlepsi dietetycy Moskwy opracowali dnia niego specjalną dietę, która pomoże wyjść z głodówki – powiedział Maksimienko.
Ukraiński reżyser Ołeh Sencow został skazany na 20 lat pozbawienia wolności – w sfingowanym procesie o terroryzm. Został zatrzymany w sierpniu 2015 roku na Krymie i wraz z ukraińskim aktywistą Kolczenką oskarżony o założenie organizacji terrorystycznej, która miała zniszczyć pomnik Lenina i biuro Jednej Rosji na okupowanym półwyspie. Według obrońców praw człowieka i samych skazanych, proces miał charakter prześladowania politycznego. Zarówno oskarżeni, jak i świadkowie twierdzili, że byli bici przez śledczych.
14 maja Ołeh Sencow ogłosił bezterminowy protest głodowy w obronie 64 Ukraińców – rosyjskich więźniów politycznych. Bez jedzenia wytrzymał 145 dni, co jest bezprecedensowym wyczynem w historii rosyjskiego więziennictwa.
O uwolnienie filmowca zabiegał świat kina, organizacje praw człowieka i jego matka. Jednak strona rosyjska twierdziła, że Władimir Putin nie ułaskawi więźnia ze względów formalnych – Sencow nie prosił o łaskę dla siebie samego. Protestujący ogłosił, że jest gotowy umrzeć za swoją sprawę i przekazał na wolność swój testament.
W tym tygodniu do mediów dotarły pogłoski, jakoby Rosja chciała wymienić Ukraińca za Rosjan więzionych w USA. Mieliby to być znany międzynarodowy handlarz bronią, pilot-przemytnik narkotyków oraz agentka wywiadu. Jednak USA, Ukraina i Rosja zaprzeczyły, by były prowadzone takie negocjacje.
W czasie głodówki został nominowany przez Parlament Europejski do Nagrody im. Sacharowa za obronę wolności słowa oraz dwukrotnie do Pokojowej Nagrody Nobla – przez Lecha Wałęsę oraz ukraiński parlament. Prestiżowego “pokojowego Nobla” otrzymali jednak działacze przeciwko przemocy seksualnej jako broni w konfliktach zbrojnych Denis Mukwege i Nadia Murad.
SK, pj/belsat.eu