Ojciec więźnia politycznego Mikoły Statkiewicza znalazł w skrzynce pocztowej anonim z pogróżkami. O wydarzeniu poinformowała żona skazanego polityka Maryna Adamowicz.
„Nie wiem, w jakim stanie znajduje się obecnie Wiktor Pawłowicz, – powiedziała Biełsatowi Maryna Adamiwucz.- Na razie do niego nie jeździłam, rozmawialiśmy jedynie przez telefon, Przeczytał mi ten list, nie było tam żadnego normalnego wyrazu, treść była bardzo obraźliwa”- dodała.
Zdaniem Maryny Adamowicz, list nie był wysłany przypadkowo. Komuś bardzo zależało na tym, by sprawa nabrała rozgłosu w mediach. I ten ktoś oczekiwał na przerażenie i oburzenie.
„Ten, kto może stwarzać realne niebezpieczeństwo – nie będzie się bawił w pocztowy terroryzm. To raczej próba wywierania presji na Mikołę” – uważa kobieta.
Statkiewicz jest jedynym kandydatem, który odmówił napisania do Łukaszenki prośby o ułaskawienie, dlatego nadal pozostaje w kolonii karnej.
Białoruski reżim skazał go na 6 lat pozbawienia wolności, ponieważ uznano go za głównego organizatora „masowych zamieszek” podczas opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 r.
Władze kolonii nie zaprzestają represji wobec więźnia, pozbawiając go dostępu do pomocy medycznej, odmawiając spotkań z krewnymi, wrzucając do karceru lub do cel z chorymi na AIDS.
Międzynarodowa organizacja Amnesty International uznała go za więźnia sumienia.
KR/NM/Biełsat