Ochotnik z Polski broni Ukrainy


Orest ma 21 lat. W szeregach 92. Brygady Zmechanizowanej walczy na froncie pod Awdijiwką. By bronić Ukrainy, zrzekł się polskiego paszportu.

Tam też spotkała go Anastasija Fedczenko, korespondentka wojenna portalu Nowynarnia, która przybliża Ukraińcom sylwetki obrońców ich ojczyzny.

Niski, szczupły chłopak wstydzi się zdjęć hełm – starszemu szeregowemu odstają uszy. Okazuje się, że urodzony w Polsce Orest ma w połowie ukraińskie korzenie – jego mama przyjechała ze Lwowa. Gdy miał 18 lat pojechał na Ukrainę odwiedzić babcię. Początkowo wstydził się wychodzić na ulicę bo nie znał ukraińskiego. Języka mamy uczył się kilka miesięcy – w tym czasie wybuchła wojna i nastolatek postanowił pójść na front.

Najpierw jednak musiał zrzec się polskiego paszportu i uzyskać ukraińskie obywatelstwo. Rodzicom powiedział, że zapisał się na studia w ukraińskiej akademii wojskowej – w rzeczywistości zgłosił się do służby zawodowej i pojechał na front w Donbasie. Prawda wyszła na jaw, gdy podczas rozmowy z mamą zaczął się ostrzał jego pozycji.

Orest z korespondentką Anastasiją Fedczenko. Źródło: novynarnia.com

Swój wybór tłumaczy ukraińskim patriotyzmem i obowiązkiem:

– Jeśli nie zatrzymamy wroga tutaj, dojdą do Charkowa, potem Kijowa, Żytomierza, Lwowa. Nikt tego nie chce, dlatego trzeba tu być. I my swojej ziemi nie oddamy, jak chcieliby tego Rosjanie. Nikt stąd nie ucieknie – podkreśla Orest.

Chłopak podkreśla wysokie morale ukraińskich żołnierzy.

– Dziwię się ich wytrwałości. Na przykład moi towarzysze broni. Co by nie było, jak by nie strzelali, oni się tylko śmieją i nie porzucają pozycji – dodaje starszy szeregowy Orest.

Dla żołnierza, który dopiero niedawno nauczył się języka ukraińskiego, polszczyzna jest dodatkową bronią. Nie tylko pozwala ona kląć tak, by nie rozumiało dowództwo. Orest czasem intonuje na posterunku “Mazurek Dąbrowskiego”, czy mówi po polsku przez radio. Chłopaka śmieszy, że separatyści mogą pomyśleć, że „na Ukrainie naprawdę walczy legion NATO”.

Starszy szeregowy Orest. Źródło: novynarnia.com

W ukraińskiej armii służy już od trzech lat. Jego obecny kontrakt kończy się w listopadzie – po demobilizacji planuje zostać instruktorem na poligonie i szkolić „młodzież”. Poborowych, od których jest tylko trochę starszy. O tym, czy może odzyskać polskie obywatelstwo, nawet się nie zastanawiał.

– Kocham Ukrainę i tu będę żyć – podkreśla na koniec.

Czytajcie również:

pj/belsat.eu wg novynarnia.com

Aktualności