Nikol Paszynian: Naród zwyciężył i to zwycięstwo powinno być uznane bezwarunkowo


Opozycyjny deputowany i lider armeńskich protestów wystąpił wczoraj wieczorem na triumfalnym mitingu w Erywaniu.

– Odtąd będziemy mieć w Armenii nową władzę – powiedział.

Nikol Paszynian opowiedział zgromadzonym o okolicznościach swojego zatrzymania przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Armenii. Relacjonował, że usiłował z nimi żartować i tłumaczyć, że przyszedł koniec władzy Serża Sarkisjana, jednak ci nie reagowali. W pewnym momencie poczuł, że jego sytuacja się zmienia, gdy do celi zaczęli przychodzić wysoko postawieni urzędnicy.

– Rano proponowali, żeby Sarkisjan podał się do dymisji w październiku, potem, że 25 kwietnia. Wysłuchałem tych propozycji i ogłosiłem swoje żądania – dymisja w ciągu dwóch godzin – dodał.

Pełną listę żądań opozycji Paszynian przedstawił na wcześniejszych mitingach. Oprócz dymisji premiera, opozycja domaga się wyboru nowego premiera przez Zgromadzenie Narodowe i utworzenie rządu tymczasowego. Jeżeli w ciągu 20 dni przewidzianych przez konstytucję zgromadzenie nie zaakceptuje programu nowego rządu, mają się odbyć wcześniejsze wybory.

Polityk podkreślał też, że rewolucja nie ma żadnego geopolitycznego kontekstu – jak można się domyślać, był to komentarz skierowany pod adresem Rosji. Armenia jest związana z Rosją sojuszem wojskowym w ramach Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowy (ODKB). Od początku 2015 r. jest też pełnoprawnym członkiem Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej – stworzonej pod kuratelą Kremla organizacji integrującej kraje postsowieckie gospodarczo i politycznie na podobieństwo EWG.

Zdaniem Konrada Zasztowta – pracownika Wydziału Orientalistyki UW zwycięstwo armeńskiej rewolucji niewiele zmieni w sprawach międzynarodowych.

– Partia Republikańska zostanie przy władzy i będzie utrzymywać swój kurs. U partii opozycyjnych, które stoją za protestami, nie ma innej koncepcji postrzegania polityki zagranicznej niż u partii władzy. Paszynian w pewnym sensie jest postrzegany jako sympatyk Rosji. Udział Armenii w ODKB i EAWG, nie był żadnym tematem dla uczestników protestów – podkreślił.

Zdaniem eksperta w obliczu braku propozycji integracyjnych ze strony Zachodu, Armenia nie ma geopolitycznego wyboru.

Podobnie uważa ekspert Ukraińskiego Instytutu Przyszłości Illia Kusa. Jego zdaniem w sytuacji, gdy kraj jest zablokowany z dwóch stron przez Azerbejdżan i Turcję, Rosja w tym układzie staje się jedynym gwarantem jego niepodległości oraz utrzymania Górskiego Karabachu.

Według Arsena Siwickiego, dyrektora białoruskiego Instytutu Badań Strategicznych i Międzynarodowych – zwycięstwo rewolucji nie oznacza zejścia z politycznej areny Serża Sarkisjana, ale zmusi partię władzy do głębszego dialogu z opozycją i społeczeństwem obywatelskim.

jb,dd/ belsat.eu, azatutyun.am, panorama.am

Aktualności