Niewidomy chłopak z Rosji nauczył się klasycznego białoruskiego


Wiaczesław Czerniew pochodzi z Orenburga, ale mieszka w Warszawie. Z Białorusinami z zasady rozmawia tylko w ich języku. Chociaż może porozumiewać się w 20 językach świata.

Doktorant o niezwykłym talencie do języków

Wiaczesław Czerniew ma 21 lat. Jest doktorantem Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie przygotowuje pracę o morfologii języka baszkirskiego. Oprócz znajomości m.in. języka baszkirskiego, tatarskiego, kazaskiego, arabskiego, angielskiego, francuskiego, polskiego, serbskiego i chorwackiego, chłopak bez obcego akcentu rozmawia też po białorusku.

Językowa przygoda zaczęła dla Wiaczesława od nauczenia się angielskiego w szkole w Orenburgu. Potem nauczycielka matematyki – Tatarka – zaznajomiła go ze swoim językiem ojczystym.

Trochę później, na zajęciach z gry na skrzypcach chłopcu przypadkowo trafił w ręce zbiór nut, którego jedna część posiadała komentarze w ciekawym języku, podobnym do tatarskiego. Wiaczesław wyjaśnił, że to baszkirski i tak go on zafascynował, że ukończył wydział filologii baszkirskiej na Uniwersytecie Pedagogicznym w Ufie.

„Orenburg – moje rodzinne miasto – było pierwszą stolicą faktycznie niepodległej, a potem autonomicznej Baszkirii” – podkreśla.

Wiaczesław perfekcyjnie nauczył się baszkirskiego, a nawet został prezenterem specjalnego show w miejscowej telewizji, w którym zgłębić tajniki tego języka próbowali cudzoziemcy.

Szlak do białoruskiego

Droga do białoruskości zaczęła się od tego, że młodemu językoznawcy bardzo spodobała się Wikipedia po białorusku.

„Odkryłem, że ma ona dwie wersje – pisownię taraszkiewicą i narkomowką. Bardzo mnie to zainteresowało. Przeczytałem o sednie zjawiska klasycznej pisowni i teraz trzymam się tego standardu. Oficjalny wariant nie daje takiej inspiracji i takiej przestrzeni twórczej. W żadnym razie nie chcę tym obrazić tych, którzy używają oficjalnej pisowni, bo to też jest dobre. Lepiej tak, niż po rosyjsku” – uważa poliglota z Ufy. – Ale ja podzielam pogląd śp. Zmitra Sauki: klasyczny standard nie tylko ma prawo do istnienia, ale stoi za nim niezłomny duch białoruski”.

Od 2009 r. Wiaczesław sam zaczął brać udział w redagowaniu artykułów w białoruskiej Wikipedii.

Przodkowie z Podlasia?

Młody językoznawca z Baszkirii nie wyklucza, że część jego przodków mogła pochodzić z ziem byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego.

„Moja prababcia mieszkała we wsi Prieczistieńka pod Orenburgiem. Mówi bardzo ciekawym językiem: „cekaje”, sporadycznie „dzekaje”, ale jednocześnie mówi z „okaniem”. Możliwe, że jej przodkowie byli przesiedleńcami z Polesia lub z Podlasia”.

Na korzyść tej teorii przemawia sama nazwa wsi.

„Praczystaja to na Białorusi nazwa święta, które po rosyjsku nazywa się „Uspienije”. Poza tym w tej wsi nigdy nie było starowierów, co świadczy o jej przesiedleńczym charakterze” – uważa Wiaczesław.

Pierwsza rozmowa po białorusku z Białorusinami

Po raz pierwszy udało mu się porozmawiać z Białorusinami po białorusku… w Turcji.

„Wypoczywałem tam z rodziną. To był chyba ostatni dzień naszego pobytu, zbieraliśmy się do wyjazdu. Usłyszałem, że ktoś rozmawia po rosyjsku, ale z jakąś specyficzną intonacją. Okazało się, że to dwóch chłopaków z Homla. Bardzo się zdziwili słysząc ode mnie białoruski. To ja zaproponowałem im przejście na białoruski, bo była to dla mnie dobra okazja, żeby porozmawiać w tym języku”.

Wiaczesław zapewnia, że teraz w każdej sytuacji rozpozna Białorusina po jego intonacji.

A jedno z ulubionych białoruskich słów Wiaczesława to „żarść” (namiętność). Usłyszał je po raz pierwszy w programie „Mounik” w Biełsacie.

„Pamiętam, że prowadząca, pani Wolha Iskryk zauważyła, że białoruska „żarść” przezwyciężyła starosłowiańską „strast’”. I rzeczywiście, tego drugiego słowa po białorusku niemal nikt nie używa”.

Dlaczego Białoruś przypomina Baszkirię?

Doktorant Uniwersytetu Warszawskiego uważa, że sytuacja językowa w Baszkirii, która jest częścią Rosji, przypomina sytuację z językami w niezależnej Białorusi. W Baszkirii też są dwa języki urzędowe – rosyjski i baszkirski. Szkoły z baszkirskim językiem nauczania – podobnie jak na Białorusi z białoruskim – działają przeważnie na wsi.

„Nie chcę obrazić Białorusi i tradycji szkoły narodowej, ale wydaje mi się, że szkół z baszkirskim językiem nauczania w Baszkirii jest więcej niż białoruskojęzycznych szkół na Białorusi. W miastach sytuacja jest podobna – tam przeważa rosyjski, chociaż kiedy przejdzie się na baszkirski, to większości przypadków jest się rozumianym”.

Baszkirzy, podobnie jak Białorusini, na początku XX wieku proklamowali swoje niepodległe państwo, przypominające Białoruską Republikę Ludową. Ale po przyjściu komunistów musieli zrezygnować ze swoich aspiracji. Obecnie rosyjscy historycy mówią o ruchu autonomistycznym, a nawet niepodległościowym na ziemiach baszkirskich.

„Baszkirzy ze wsi też czasem czują się niepewnie, kiedy przyjeżdżają do zrusyfikowanego miasta, ale nie nazwałbym tego wstydem. To raczej zaskoczenie. Ludzie wiedzą przecież, że to ich miasto. Baszkirzy, nawet ci, którzy nie zachowali swojego języka, są bardzo przywiązani do swojej tradycyjnej kultury, ponieważ są muzułmanami. To nie pozwala im się całkiem zasymilować”.

Na północy Baszkirii ludzie mówią dialektem bardzo zbliżonym do języka tatarskiego. Czasem ta tożsamość językowa jest odbierana jako narodowa, tzn., że ci ludzie są Tatarami. Na Białorusi takie zamieszanie dotyczy kwestii religijnej – wszystkich katolików zalicza się do Polaków, a prawosławnych odnosi się do „rosyjskiego świata”.

Wierny Kościoła Greckokatolickiego

Obecnie Wiaczesław należy do Kościoła unickiego. Oficjalnie przyłączył się do niego w tym roku – 25 marca, w Dzień Wolności.

Boga zaczął szukać już w wieku 11 lat: chodził na nabożeństwa luterańskie, odwiedzał kaplicę rzymskokatolicką w Orenburgu. Potem białoruskojęzyczni przyjaciele zaprosili go do Mińska – na nabożeństwo greckokatolickie.

„Zrozumiałem, że Białoruski Kościół Greckokatolicki w obecnych warunkach to najlepsza możliwość zachowania białoruskiej kultury religijnej. Wydaje mi się, że odrodzenie religijne Białorusinów trwa. Wszystko co jest potrzebne dla uzdrowienia Białorusi jest w Białoruskim Kościele Greckokatolickim z jego zasadami, tradycją i pewną swobodą” – podkreśla orenburżanin.

Jak odrodzić język białoruski?

Zadaniem Wiaczesława, dbać o język białoruski należy przede wszystkim w rodzinie.

„Wszystko dobrze się rozwiązuje poprzez świadomy udział rodziny w wychowaniu kolejnego białoruskojęzycznego pokolenia. Kiedy dziecko słyszy białoruski w domu, ogląda filmy po białorusku, ma możliwość kontaktowania się z innymi białoruskojęzycznymi dziećmi, to nie utraci języka ojczystego”.

Obecny wzrost zainteresowania białoruskością na Białorusi Wiaczesław uważa za bardzo pozytywne zjawisko. Jest przekonany, że język ten będzie na Białorusi powszechny:

„Język to nie eksponat muzealny. Będzie żyć i znajdzie swoją sferę”.

Wiktar Szukiełowicz, belsat.eu

Aktualności