Niemieccy inwestorzy boją się wchodzić na Białoruś


Oficjalnie w trzech pierwszych kwartałach br. zagraniczne firmy zainwestowały na Białorusi 8,5 mld dolarów. To o jedną trzecią mniej niż w analogicznym okresie ub. r. Jednak i tak, jeżeli popatrzeć na statystki, rzeczywisty poziom zagranicznych inwestycji wyniósł w tym okresie mniej niż 2 mln dol.  

Białoruski Komitet Statystyczny w osobliwy sposób prowadzi bowiem statystykę zagranicznych inwestycji. Na przykład, gdy białoruska firma nie zapłaci za towary zamówione za granicą – jest to traktowane jako inwestycja zagraniczna.  Trzy czwarte z ogólnej ujętej w statystykach sumy inwestycji zagranicznych to kredyty. Reszta to dochody zagranicznych firm, których te jeszcze nie zdążyły wyprowadzić z kraju. Jeżeli więc odliczy się powyższe sumy – rzeczywisty wkład zagranicznych inwestorów w białoruską gospodarkę wyniósł mniej niż 2 mln. dol.

Podczas niedawnej konferencji poświęconej niemieckim inwestycjom zagranicznym na Białorusi Władimir Augustinskij, szef Niemieckiej Misji Gospodarczej na Białorusi tłumaczył ten fakt brakiem stabilności białoruskiego prawa.

„Najważniejsze jest to, by firmy działające w kraju mogły planować swoją działalność. By rozumiały, że ich działalność po roku, czy dwóch będzie podlegać tym samym zasadom gry” – podkreślił.

Wtórował mu zastępca ambasadora Niemiec Holger Rapior, który zwrócił uwagę, że białoruscy urzędnicy w tym samym momencie mogą interpretować te same fakty w odmienny sposób.

Mimo problemów istnieją pozytywne przykłady zagranicznych inwestycji na Białorusi. Niektóre firmy traktują Białoruś nie tylko jako placówkę do zdobycia rosyjskiego rynku, ale jako miejsce produkcji towarów eksportowanych potem na Zachód.

Jedną z nich jest CarlZeiss Belomo niemiecko-białoruska firma – zajmująca się produkcją i eksportem przyrządów optycznych do Niemiec.

Przewodniczący Niemiecko-Białoruskiego Klubu Gospodarczego Hausep Waskanian podkreślał, że Białoruś  posiada b. duży potencjał dla inwestorów z powodu swojego położenia geograficznego, rozwiniętej bazy przemysłowej i poziomu wykształcenia pracowników.

„Niemieccy inwestorzy przyjęli podstawę wyczekującą. Stabilność prawa – to bardzo ważny aspekt. I gdy te warunki będą się polepszać, można oczekiwać przyspieszenia decyzji niemieckich firm, co do inwestowania na Białorusi” – podsumował dyskusję Holger Rapior.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl/

Aktualności