Nie mogli protestować – karmili gołębie w 80 osób


Mieszkańcy Brześcia mówili, że przyszli na Plac Lenina karmić gołębie. Ale niedzielna akcja bardziej przypominała „milczące protesty” z 2011 roku.

Już drugą niedzielę mieszkańcy Brześcia zebrali się na głównym placu miasta. Dyskutowali tam o budowanej pod miastem chińskiej fabryce akumulatorów. Białorusini boją się zanieczyszczenia środowiska przez fabrykę, którą uważają za wyjątkowo szkodliwą dla przyrody i zdrowia mieszkańców.

Zgromadzeni na placu stali bez okrzyków i transparentów – karmili gołębie i rozmawiali.

Na akcję karmienia ptaków przyszły całe rodziny. Zdjęcie – Miłana Charytonawa, Białsat

W ubiegłym tygodniu władze zorganizowały równolegle święto zawodowe strażaków (Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych). Mimo to na milczący protest przyszło 150 mieszkańców. Tym razem, mimo oficjalnego ostrzeżenia, które pojawiło się na stronie brzeskiej milicji, na Plac Lenina przyszło około 80 osób. Zgromadzenia te trudno póki co nazwać masowymi, ale ich uczestnicy mają nadzieję, że przekształcą się w prawdziwe protesty. Niektórzy przeciwnicy budowy chińskiej fabryki akumulatorów negują takie formy walki i nazywają je prowokacją.

W tą niedzielę gołębie karmiło 80 nie-demonstrantów. Zdjęcie – Miłana Charytonawa, Białsat

Jako pierwszy do wyjścia na Plac Lenina, jeżeli władze nie powstrzymają budowy fabryki, wezwał aktywista Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Alaksandr Kabanau. Wsparł go znany brzeski bloger Siarhiej Piatruchin.

Obaj otrzymali później ostrzeżenia z prokuratury. Potem zatrzymała ich milicja i poprzedni weekend spędzili w areszcie. Gdy go opuścili, sąd ukarał ich grzywnami w wysokości 50 „kwot bazowych” – 1 225 rubli (równowartość 2 124 złotych).

Aktywista Alaksandr Kabanau (na pierwszym planie z lewej). Zdjęcie – Miłana Charytonawa, Białsat

Alaksandr Kabanau powiedział Biełsatowi, że nie nazwał by tego, co działo się na placu, protestem:

– Nie ma żadnej akcji. To władze nazywają takie działania akcją. Jesteśmy przecież wolnymi ludźmi i możemy w dowolne miejsce w naszym kraju przyjść i karmić ptaki rozmawiając o problemach. Mamy do tego prawo.

Zobacz też:

CŁ, PJ, belsat.eu

Aktualności