Nowe uprawnienia uzyskało Centrum Operacyjno-Analityczne (AAC) przy Prezydencie Białorusi. Teraz jego funkcjonariusze będą mogli sporządzać protokoły i wszczynać postępowania z artykułów Kodeksu Wykroczeń.
Rozporządzenie w tej sprawie podpisał szef AAC Andrej Pauluczenka, który zanim stanął na czele Centrum, był szefem prezydenckiej ochrony.
Jego podwładni będą mogli teraz wszczynać postępowania w następujących przypadkach:
Zdaniem prawnika Aleha Ahiejewa w ten sposób władze wzmacniają presję na rozpowszechnianie informacji, a zajmujące się tym organy uzyskują coraz większe uprawnienia w tym zakresie. Celem jest kontrola Internetu.
– Wcześniej odpowiadało za to MSW i Ministerstwo Informacji. To drugie miało dość skuteczne mechanizmy – np. w postaci blokowania stron internetowych. Postępowania wszczynało MSW. Teraz, aby nie przerzucać się nawzajem papierami, postępowania pozwolono wszczynać AAC – organowi, który bezpośrednio podlega administracji prezydenta – uważa Ahiejeu. – Wszystko to robi się raczej po to, aby mieć możliwość sprawnego reagowania na informacje, które nie spodobają się komuś z przywódców państwowych na samej górze.
Oficjalnym zadaniem Centrum Operacyjno-Analitycznego jest przeciwdziałanie zagrożeniom dla bezpieczeństwa informacyjnego państwa. AAC zajmuje się „regulowaniem działalności mającej zapewnić ochronę informacji zawierających tajemnice państwowe Republiki Białoruś”.
Czytajcie również:
Prezydenckie centrum nazywane jest najtajniejszą strukturą siłową na Białorusi. Organizacja Reporterzy bez Granic uznali ją za „wroga Internetu” za to, że zajmuje się cenzurą w Internecie, szpieguje dziennikarzy i kontroluje dostawców Internetu. Funkcjonariusze AAC nigdy nie ujawniają się przy tym podczas zatrzymań i nie figurują w postępowaniach karnych ani podczas procesów.
DR, cez/belsat.eu