Najpierw miał wypadek samochodowy, a potem mało się nie zastrzelił. Ale prawdziwych kłopotów narobił rodzinie


Młodemu Białorusinowi dwukrotnie dopisało szczęście. Jednak w konfrontacji z milicją nie ma co liczyć na cud.

22-letni mieszkaniec Lidy miał poważny wypadek samochodowy, ale na szczęście wyszedł z niego cało. Wkrótce potem odwiedził swoją byłą żonę i skutki tej wizyty okazały się znacznie poważniejsze. Tym bardziej, że młodzieniec woził ze sobą w samochodzie strzelbę.

– Pomiędzy niegdyś bliskimi ludźmi wybuchła kłótnia. Chłopak zabrał strzelbę i poszedł z nią do garażu, gdzie oddał strzał. Młody człowiek doznał ciężkich obrażeń. Cudem pozostał przy życiu – tak informowała o przebiegu tego dramatycznego incydentu milicja.

Funkcjonariusze wyjaśnili, że broń należała do ojca poszkodowanego. Już wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne za niewłaściwe przechowywanie broni. Grozi za to kara ograniczenia wolności do dwóch lat.

cez/belsat.eu

Aktualności