Na Ukrainie brakuje kierowców – kto może, wyjeżdża do pracy w Polsce


Tymczasem w kraju z powodu ich niedoboru nie ma kim obsadzić od 15 do 20 proc. środków komunikacji miejskiej.

Jak mówi prezes Stowarzyszenia Przewoźników Pasażerskich obwodu lwowskiego Iwan Welijko, wcześniej na jedno miejsce było nawet kilkudziesięciu chętnych. Teraz sytuacja jest inna:

– Kierowca autobusu we Lwowie zarabia maksymalnie 8 tys. hrywien. To mniej więcej 350 dolarów. W Polsce kierowca zarabia od 800 do 1000 euro.

Polska jest liderem pod względem przewozów samochodowych w Unii Europejskiej. Jedną czwartą tras po drogach UE wykonuje 600 tys. kierowców zatrudnionych w polskich firmach. Jednak pozycję lidera Polakom udaje się zachować dzięki kierowcom – migrantom. Co oczywiście wpływa na sytuację w krajach ich pochodzenia.

– Na ukraińskim rynku brakuje 120 tys. kierowców. Obecnie w Polsce kierowca znajduje sobie pracę w ciągu jednego dnia – potwierdza szef Ośrodka Szkolenia Kierowców spod Przemyśla Wacław Ochota.

Codzienne tylko w tym jednym miejscu sprawdza się kwalifikacje kilku Ukraińców. Zdaniem Polaków, są oni znakomitymi fachowcami, dlatego polscy pracodawcy chętnie ich zatrudniają. Jest też inny aspekt:

– Nie mają pretensji do zarobków, które u nas w kraju są dość wysokie i mogą wynosić nawet do 7 tys. złotych, czyli ok. 2 tys. dolarów – mówi Ochota.

Dodatkowe szkolenia, badania medyczne i uzyskanie licencji na jazdę po UE – wszystko to opłaca kierowcy pracodawca. A tymczasem na Ukrainie przewoźnicy skarżą się na brak kadr. Kierowcy samochodowi są tam na czele TOP-100 zawodów, w których są poszukiwani pracownicy.

cez/belsat.eu/pl wg inforesist.org

Aktualności