Na otwarcie pierwszego „białoruskojęzycznego” supermarketu przyszło 10 tys. mieszkańców Grodna


Sieć handlowa Euroopt założyła w tym mieście eksperymentalną filię, stawiającą akcent na język białoruski w obsłudze klientów.

Na pół godziny przed otwarciem supermarketu przy ulicy Dubko, wzdłuż budynku wyczekiwały tłumy grodnian. Głównie młode kobiety, ale też i starsze, czasami z dziećmi. Gdy drzwi hali targowej się otworzyły, ludzka lawina przetaczała się przez nie ponad dziesięć minut.

Znakiem rozpoznawczym nowego supermarketu ma być obsługa w języku białoruskim. I rzeczywiście, nawet hasło reklamowe na fasadzie sklepu napisane jest po białorusku i alfabetem łacińskim, a nie po rosyjsku i cyrylicą, jak na innych budynkach.

Po wnętrzu supermarketu prowadzają nas białoruskojęzyczne „drogowskazy”. To znaczy, nazwa działu lub grupy produktów napisane są wielkimi literami po białorusku, a niżej dodane są mniejsze napisy po angielsku i rosyjsku.

Przy tym jednak, jak dotąd personel na „białoruskiej fali” nie popłynął i nie wszyscy pracownicy posługują się czystym białoruskim.

Dopiero w kasie sprzedawczyni powiedziała nam, że właściwie to nikt nie ćwiczył jeszcze z personelem białoruskiego języka sprzedaży. Tak więc „białorutenizacja” realizowana jest, póki co, jedynie na szyldach.

Administracja sieci handlowej poinformowała, że supermarket z „akcentem białoruskim” to projekt pilotażowy. Jeżeli eksperyment językowy pomyślnie przejdzie badania, a reakcja klientów będzie zdecydowanie pozytywna, podejmą decyzję o rebrandingu innych obiektów handlowych.

AK, belsat.eu

Aktualności