Rosyjskie służby mundurowe przeprowadziły nalot na kłusowników. Tylko u jednego byłego inspektora ds. rybołówstwa znaleziono 4,2 tony luksusowego towaru. W sieci pojawiły się zdjęcia utylizacji odebranej partii kawioru.
Według oficjalnych danych podczas całej akcji ogółem skonfiskowano i zniszczono 14 ton kawioru. Według miejscowego cennika to 14 mln rubli – pół miliona dolarów. Wartość jednego takiego ogniska to całoroczny budżet rodzin 30-40 kłusowników. Innej pracy tu nie ma.
Wartość widocznych jeszcze na zdjęciu, ale niebawem spalonych 4,2 ton kawioru wyniosła bowiem ponad 261 tys. zł. Autorzy artykułu ubolewają, że produkt choć odpowiednio zakonserwowany i nadający się do zjedzenia, jak widać na załączonym zdjęciu, nie został przekazany choćby potrzebującym.
W Rosji dotychczas odnotowywano zazwyczaj przypadki utylizacji sprowadzonej zachodniej żywności objętej embargiem. W sieci pojawiły się liczne zdjęcia i filmiki rozjeżdżania buldożerami setek ton owoców, przetworów mięsnych i mlecznych.