Na cmentarzu pod Homlem uczczono pamięć Białorusina zabitego na kijowskim Majdanie


Cztery lata temu w Kijowie od milicyjnej kuli zginął uczestnik antyrządowych demonstracji Michaił Żyznieuski.

W poniedziałek we wsi Sciah Pracy nad grobem zastrzelonego zgromadziło się kilkadziesiąt osób, które przyjechały z Mińska, Bobrujska, Swietłahorska, Brześcia i Kijowa. Uczestnicy uroczystości złożyli na grobie zastrzelonego 22 stycznia 2014 r. kwiaty i zapalili znicze. Żyznieuski był jedną z pierwszych ofiar śmiertelnych, zabitych przez milicję podczas protestów przeciwko Wiktorowi Janukowiczowi.

Nad grobem przemawiający podkreślali konieczność walki o wolność i o braterskich związkach między Białorusią i Ukrainą. Deklamowano wiersze i śpiewano pieśni poświęcone zabitemu, który otrzymał tytuł Bohatera Ukrainy.

Michaił i Nina Żyznieuscy – rodzice zabitego, którzy od ukraińskiego rządu otrzymali specjalne stypendium.

Na grób Żyznieuskiego przyjechał z Mińska poeta Sławamir Adamawicz.

Na grób Żyznieuskiego przyjechała z Kijowa Walentyna Łohwin – członek władz Ukraińskiej Światowej Rady Koordynacyjnej.

Wiaczesłau Siłczyk z Ruchu Solidarności „Razem”

Zdjęcia i tekst Łarysy Szczyrakowej, belsat.eu

Aktualności