MSZ wypowiedział TVP umowę dotyczącą finansowania Biełsatu


Agnieszka Romaszewska-Guzy komentuje wypowiedzenie przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych umowy z Telewizją Polską odnośnie naszego kanału.

We wtorek Rzeczpospolita opublikowała tekst autorstwa Marka Ziółkowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Urzędnik napisał między innymi o tym, że umowa pomiędzy MSZ i TVP została wypowiedziana.

Dyrektor Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy uważa, że opublikowany w gazecie tekst przedstawia wcześniejsze stanowisko ministerstwa.

„Ten artykuł mógł ukazać się w grudniu ubiegłego roku, dlatego że przedstawia on stanowisko MSZ z tamtego czasu. Rozumiem, że ono, przynajmniej w przypadku ministra Ziółkowskiego, się nie zmieniło” – powiedziała Romaszewska-Guzy.

Jednocześnie dyrektor wytłumaczyła obecną sytuację finansową kanału.

“Umowa przewiduje wypowiedzenie z półrocznym wyprzedzeniem i skutkiem dopiero z końcem bieżącego roku. Oznacza to, że te nowe warunki finansowania, bo to trzeba podkreślić, mają być ustalone od 2018 roku. Z naszego punktu widzenia nic się nie zmienia. Pytamy ciągle, ile MSZ planuje przeznaczyć w tym roku na funkcjonowanie telewizji Biełsat, i od tego dużo zależy. Niemniej, obecnie telewizja istnieje, nadaje i to się nie zmienia” – podkreśla dyrektor kanału.

Jednak wypowiedzenie umowy pomiędzy MSZ i TVP jest faktem, który był utrzymywany w tajemnicy.

„Ja ten fakt znam od dwóch tygodni” – mówi Romaszewska-Guzy – „Nie podawałam go do opinii publicznej, bo byłam przekonana, że wywoła on zupełnie niepotrzebne zaniepokojenie i komentarze. Zwłaszcza, jeśli nie będzie poprzedzony wynegocjowaniem kolejnej umowy. Bo możemy rozumieć, że będzie negocjowana kolejna umowa, albo nie będzie. W tej sprawie jeszcze nie mamy jasności, jak będzie wyglądać sytuacja.”

Dyrektorka jedynego niezależnego białoruskiego kanału TV odwołała się do swojej rozmowy z premier Beatą Szydło, która zapewniała, że „istnieniu Biełsatu nic nie zagraża”.

„Rozmowy trwają, więc myślę, że zdążymy jeszcze ustalić zasady działania Biełsatu w 2018-ty rok. A w tym roku musimy tylko ustalić zasady finansowania Biełsatu, czy to ze strony MSZ, czy to innych czynników państwowych. W każdym razie tak, by zgodnie z deklaracjami najwyższych polskich czynników Biełsat mógł dalej nadawać.”

12 stycznia marszałek Senatu RP Stanisław Karczewski w wywiadzie dla Rzeczpospolitej powiedział, że w Senacie zostaną wprowadzone poprawki do finansowania Biełsatu, „żeby w tym roku mogła działać na dotychczasowych warunkach”.

5 stycznia dyrektorka Biełsatu Agnieszka Romaszewska-Guzy rozmawiała o dalszym istnieniu kanału z premier Beatą Szydło.

„Myślę, że będziecie zadowoleni tak jak i ja z wiadomości, którą mam do przekazania: otóż Pani Premier zapewniła mnie i upoważniła do przekazania, że istnieniu Biełsatu nic nie zagraża. Najbliższy miesiąc poświęcimy na ustalenie z MSZ dalszych zasad współpracy” – informowała Romaszewska–Guzy na swoim Facebooku.

W rozmowie dla wPolityce polska premier powiedziała, że rozmowy w sprawie Biełsatu dalej trwają.

„Będzie próba znalezienia kompromisu i wypracowania nowej formuły Telewizji Biełsat. Zaczekam na rezultaty” – powiedziała premier Szydło.

W zamieszczonej w Rzeczpospolitej wypowiedzi podsekretarz stanu w MSZ zakłada jednak, że ministerstwo nie będzie już finansować białoruskojęzycznego kanału, a ten potrzebuje nowego donatora.

„Chętnie podejmiemy z doświadczonym białoruskim zespołem Biełsatu dyskusję, jak zmienić to medium, by mogło ono zyskać właściwego donatora i prestiż liczącego się ośrodka białoruskiej komunikacji” – napisał Ziółkowski, którego wypowiedź tak komentuje dyrektor Biełsatu:

To oczywiście też jest możliwe, dlatego nie chciałabym jeszcze mówić o szczegółach” – mówi Romaszewska-Guzy – „Możliwe, że zmieni się cała formuła finansowania. Biełsat jest kanałem Telewizji Polskiej, więc zlikwidować może go tylko TVP. Natomiast zasadnicza część finansowania była dostarczana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych. To nie jest tak, że jesteśmy częścią Ministerstwa Spraw Zagranicznych. My nie jesteśmy urzędnikami MSZ, więc sprawa nie należy bezpośrednio do ministra. Państwo może być w większym, lub mniejszym stopniu zainteresowane utrzymaniem tego projektu, bardziej lub mniej zadowolone z jego formuły.”

Jednocześnie przedstawiciel ministerstwa stwierdził, że transmitowanie na Białoruś sygnału TVP Polonia ma szanse powodzenia, bo w kraju tym „znajomość (przynajmniej bierna) języka polskiego jest szeroka”. Podsekretarz MSW przypomniał jednocześnie, że dla obywateli krajów byłego ZSRR polska prasa i filmy były „oknem na świat” i „ten fenomen wciąż jest żywy” do teraz.

Z kolei dyrektor Biełsatu podkreśla, jak bardzo ważny dla białoruskiej przestrzeni medialnej jest nadawany z Warszawy białoruski kanał.

„Jestem przekonana, że istnienie Biełsatu jest niesłychanie ważne dla całego środowiska dziennikarskiego i w ogóle przestrzeni medialnej w Białorusi. Myślę, że jest ono ważne nawet dla tych, którzy nie zdają sobie z tego sprawy i myślą, że jest to dla nich konkurencja. A dlaczego? Bo jest to jeden z najważniejszych środków masowej informacji w Białorusi, który gromadzi wokół siebie bardzo liczne środowiska, a jednocześnie tworzy też pewien most do sąsiedniego kraju i Europy Zachodniej. To jest jednak wspólne dzieło białoruskich i polskich dziennikarzy, wspólne przedsięwzięcie. Ja nie jestem Białorusinka, a kieruję tymi działaniami i myślę, że jest to bardzo ważne. To jest jeden z ważniejszych i przełomowych pod tym względem projektów.”

Według twórczyni kanału, Biełsat nie jest tylko jedynym białoruskojęzycznym kanałem na Białorusi, ale też medium, które ciągle się rozwija.

„Może nie bardzo wypada mówić tak o własnym projekcie, bo to jednak moje dziecko, ale myślę, że tak jest i że się tak okazało. Oczywiście jest tak, że my szukamy cały czas lepszych form dotarcia do widzów. Mamy różne segmenty widzów: widzów bardziej wykształconych, mniej wykształconych, zainteresowanych różnymi tematami. Cały czas pracujemy metodą prób i błędów. Próbujemy, co lepiej działa na naszego widza, co jest bardziej interesujące. No i oczywiście pracujemy w bardzo ograniczonych warunkach finansowych. Nasz całoroczny budżet to pięć dni funkcjonowania Russia Today, także to nie jest dużo, ale to więcej niż nic. Myślę, że zrobiliśmy bardzo dużo i cały czas jesteśmy potrzebni.”

Pjr, belsat.eu/pl

Aktualności