MSZ Białorusi zaniepokojone: W Wielkiej Brytanii wywiera się presję na media, w USA rozpędza się pokojowe demonstracje


Ministerstwo spraw zagranicznych Białorusi opublikowało doroczny raport „Najbardziej precedensowe przykłady łamania praw człowieka w poszczególnych krajach świata”.

Dokument krytykuje większość państw UE, a także Szwajcarię, Norwegię, Kanadę oraz USA.

Według białoruskich dyplomatów, w Rumunii, Bułgarii i Wielkiej Brytanii istnieją problemy z wolnością słowa. W Estonii z kolei na doroczną konferencję prasową rządu nie wpuszczono dziennikarzy jednej z telewizji, ponieważ tamci nie posiadali akredytacji MSZ. W Niemczech nie najlepiej z wolnością wyrażania poglądów.  Zaś  w Kanadzie,  USA, Francji, Szwajcarii oraz Polsce  łamie się prawa do pokojowych zgromadzeń – głosi sprawozdanie.

Dokument zawiera ogółem 93 strony.

Prezentując sprawozdanie, minister spraw zagranicznych Uładzimier Makiej zwrócił uwagę, że pretensje wobec faktów łamania praw człowieka są skierowanie absolutnie do wszystkich rządów.

„Pozostaje otwartą kwestia traktowania gwałtownych działań w każdym konkretnym państwie z rzekomymi obrońcami praw człowieka czy obcymi państwami, które wzięły na siebie misję wdrażania koncepcji praw człowieka.  I jeżeli idealizm i dobre zamiary pierwszych w jakiś sposób mogą być usprawiedliwione, to działania drugich to nic innego jak hipokryzja, podwójne standardy czy imperializm ideologiczny” – podkreśla Makiej.

Co ciekawe, nie tak dawno Amnesti International oświadczyła, że sytuacja dot. wolności wyrażania poglądów na Białorusi uległa znacznemu pogorszeniu. Międzynarodowa organizacja obrony praw człowieka zwróciła uwagę na przypadki sądzenia dziennikarzy „za pracę bez akredytacji” albo za współpracę z zagranicznymi mediami.

KR/Biełsat

www.belsat.eu/pl

Aktualności