Milicjanci jak indiańscy tropiciele


Dwóch dzielnicowych przeszło 15 kilometrów po śladach złodziei.

W nocy z 19 na 20 stycznia na komendę rejonową milicji w Swietłahorsku zadzwonił mieszkaniec podmiejskiego osiedla Porzecze (bieł. Pareczcza). Nieznani sprawcy wybili szybę i okradli jego zagraniczne auto. O sprawie opowiada Witalij Prystromau, rzecznik milicji obwodu homelskiego.

– Na miejsce zdarzenia przyjechała grupa operacyjno-śledcza. W Porzeczu okazało się, że ofiarą złoczyńców padło nie jedno, a siedem aut. Wszędzie było rozbite szkło. Początkowa wersja, że to czyn chuligański odpadła, gdy właściciele innych aut poinformowali o zniknięciu różnych przedmiotów.

Przy czym ukradziono wszystko, co było wewnątrz, bez względu na wartość przedmiotów: składany nóż, kieszonkową latarkę, siekierę, miarkę budowlaną i telefon komórkowy. Gdy śledczy i rzeczoznawca oglądali samochody, funkcjonariusze operacyjni i dzielnicowi szukali naocznych świadków.

Milicjanci zwrócili uwagę na jednakowe ślady dwóch osób pozostawione na śniegu przy każdym z okradzionych samochodów. Dwóch dzielnicowych ruszyło w poszukiwaniu podejrzanych.

Oświecając sobie drogę latarką, szli po śladach potencjalnych złodziei. Te z kolei plątały się po całej miejscowości i poza jej granicami. Tak przeszli około 15 kilometrów – to do sąsiedniej Kozłówki (bieł. Kazlouka), to znów do Porzecza – opowiada rzecznik milicji.

Po kilku godzinach ślady doprowadziły ich do domu we wsi Kozłówka. Odciski jednej osoby urwały się, a drugiej prowadziły dalej. Milicjanci stwierdzili, że przestępczy duet właśnie tam się rozdzielił. Dzielnicowi podali kolegom z komendy adres i ruszyli za tropem. Przed nimi zamajaczyła sylwetka człowieka, ale nie udało się go zatrzymać. Nieznajomy zatrzymał samochód i odjechał. Gdy wrócili do chaty w Kozłówce, milicjanci znaleźli w niej jednego z podejrzanych. Chłopak ujawnił nazwisko wspólnika. W domu znaleziono także część skradzionych przedmiotów.

Drugi podejrzany został zatrzymany już za dnia. Okazał się nim już wcześniej skazany za kradzież mieszkaniec miejscowości Michałówka (biał. Michajłauka). W jego domu milicja znalazła drugą część łupu – kończy opowieść rzecznik homelskiej milicji.

Przeciwko złodziejom wszczęto sprawę z art. 205 cz. 2 KK Białorusi. Wytropionym przestępcom grozi do 4 lat pozbawienia wolności.

Zobacz także:

NM, PJ, belsat.eu

Aktualności