Milicja licytuje „sukę”, chcą ja kupić aktywiści


Aktywiści centrum obrony praw człowieka Wiasna mają poważne zamiary wobec więźniarki, którą sprzedaje na aukcji mińska milicja. Planują ruszyć ze zbiórką publiczną i, jeżeli zbiorą odpowiednią sumę, zrobić z „suki” designerski samochód dla organizacji.

– Zastanawiamy się teraz nad ogłoszeniem kampanii crowdfundingowej, bo my, oczywiście, nie mamy takich środków. Będziemy teraz asystenta, który pomoże nam w opracowaniu kampanii. Póki co zrobiliśmy tylko burzę mózgów – mówi Nasta Łojka, obrońca praw człowieka z Wiasny.

Mińska milicja ogłosiła na swoim Twitterze i stronie, że sprzeda na aukcji „autentyczną więźniarkę”. Cena wywoławcza – 16.5 tysiąca białoruskich rubli. Internauci pytali się, czy zestaw zawiera oddział pacyfikacyjnym OMON.

3 sierpnia na obrońcy praw człowieka zamieścili na Facebooku swoje zdjęcia z hasłem „Chcemy więźniarkę” i wizerunkiem zapakowanego w kokardę samochodu. Aktywistka Anisija Kazluk napisała:

– Obiecujemy zamocować w środku kulę dyskotekową, jedną ścianę pomalować na biało (dla oglądania filmów), kierownicę oprawioną wełną, a design więźniarki zmieniać nie rzadziej jak raz na pół roku.

Inaczej, Centrum Obrony Praw Wiasna zapłonęło pożądaniem otrzymania tego cuda, by rozbujać nim całą Białoruś.

Trudno powiedzieć, jakie szanse mają obrońcy praw człowieka. Bez wątpienia, na Białorusi znalazłaby się duża grupa osób, które już poznały milicyjne “suki” od środka i chciałyby zobaczyć je w innej formie. Tylko 25 marca tego roku do takich ciężarówek mogło trafić nawet 1000 manifestantów, którzy w centrum Mińska i innych miast obchodzili Dzień Wolności. “Autozaki” towarzyszą też wszystkim imprezom masowym, a nawet kościelnym, jak celebracja Niedzieli Palmowej czy pielgrzymka do sanktuarium Matki Boskiej Budsławskiej.

Zobacz także: 

WCz, PJr belsat.eu

Aktualności