Mateusz Piskorski zaprasza szefa reżimowego Związków Polaków na Białorusi na kongres swojej nowej partii


Profil Facebook partii „Zmiana” informuje o zaproszeniu jakie wystosował były poseł partii Samoobrona i założyciel partii  Mateusz Piskorski do Mieczysława Łysego na zjazd założycielski nowego ugrupowania. Łysy jest przewodniczącym odłamu Związku Polaków na Białorusi powstałego w 2005 r. w wyniku zorganizowanej przez białoruskie KGB rozłamu organizacji.
 
Drugim z zaproszonych jest minister spraw zagranicznych tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Aleksander Kofman.
 
Mieczysław Łysy został wybrany na szefa reżimowego ZPB w kwietniu 2013 r. zastępując grodzieńskiego biznesmena Stanisława Siemaszkę, który odszedł z „przyczyn osobistych”. Łysy był przedtem dyrektorem szkoły w Rubieżewiczach – miasteczku znajdującym się ok. 60 km na zachód od Mińska. Według przewodniczącej rady naczelnej nielegalnego ZPB Andżeliki Borys, przyszły przewodniczący związku nie działał w organizacji przed jej rozbiciem i nie bardzo przyznawał się do swojej polskości. Borys przyznaje, że przynajmniej zna jednak język polski, co nie było powszechne w kierownictwie reżimowej organizacji.
„Skoro wybrano go na prezesa reżimowego Związku, to  musiał się czymś zasłużyć władzom” dodaje.
Łysy jednak ma małe szanse dotarcia na zjazd partii, gdyż objęty jest zakazem wjazdu do Polski. W 2010 r. polska Straż Graniczna anulowała mu wizę, gdy usiłował przekroczyć granice w Bobrownikach. Łysy wziął bowiem udział w operacji odebrania prawowitym właścicielom Domów Polskich na terenie Białorusi. Chodzi o 15 budynków pełniących rolę polskich centrów kulturalnych i edukacyjnych wybudowanych na początku lat 90 za pieniądze polskiego podatnika. Należały one do Związku Polaków na Białorusi uznawanego  przez polski rząd. Po rozbiciu organizacji Polska nie uznała narzuconego przez białoruskie władze nowego kierownictwa Związku. Jednak decyzją białoruskich sądów majątek organizacji trafił w ręce reżimowych działaczy.
 
W 2010 r. Mieczysław Łysy ówczesny wiceszef reżimowego ZPB przy okazji batalii sądowej o zachowanie w dotychczasowych rękach Domu Polskiego w Iwieńcu miał zeznawać przeciwko dotychczasowym właścicielom. Gdy zgromadzeni przed sądem działacze zdelegalizowanego przez władzę ZPB zaczęli nazywać go zdrajcą – doszło do zatrzymań. Ostatecznie działacze nielegalnego związku zostali z Domu Polskiego wygnani siłą przez białoruską milicję.
 
Reżimowe władze ZPB są również znane z dobrych kontaktów z Samoobroną. Piskorski to były poseł i szef rady Samoobrony, znany z prokremlowskich i prołukaszenkowskich poglądów i działań. Jest on uczestnikiem misji obserwacyjnych, które wykazują, że wybory w Rosji, Białorusi i pozostałych krajach znajdujących się w rosyjskiej strefie wpływów są bez zarzutów. Piskorski chętnie pojawia się w rosyjskich mediach i jest przedstawiany jako „polski politolog”, wypowiadający tezy wygodne dla rosyjskich władz. Założyciel nowej partii jako szef misji obserwacyjnej wsławił się wychwalaniem „demokratyczności” krymskiego referendum. Tymczasem rosyjscy dziennikarze nagrali, go gdy z przerażeniem reaguje na obecność „zielonych ludzików” w hotelu w Symferopolu. Partia Zmiana ma w założeniu łączyć prawicowych i lewicowych radykałów połączonych prorosyjskimi poglądami
Aleksander Kofman przed wojną był szefem donieckiego oddziału banku Nadra, należącego do prorosyjskiego ukraińskiego oligarchy Dmytro Firtasza posiadającego niezwykle dobre kontakty z Kremlem.
Jb/Biełsat/ Rosyjska V kolumna w Polsce/wyborcza.pl
 
Aktualności