Maskotkami mundialu zostali milionerzy i PR-owcy Kremla


Władza staje na głowie, by pokazać, że Rosja jest inna niż ją malowano. Jednak kiedy chciała wypromować trójkę kibiców na symbol mundialu, okazało się, że to ludzie zarabiający miliony na kremlowskiej propagandzie.

Kiedy w trakcie meczu 1/8 finału Hiszpania-Rosja kamera najechała na trybuny i pokazała trójkę rosyjskich fanów, przystrojonych w ludowe kobiece czepce (tzw. kokoszniki) i obżerających się z pasją hot-dogami, miliony widzów na całym świecie ryknęło śmiechem. „Trójka w kokosznikach” błyskawicznie stała się internetowym memem. A uliczny artysta Aleksiej Melientiew namalował na jednym z moskiewskich garaży graffiti ze słynnym trio. Tyle, że kibice zwrócili uwagę dziennikarzy. Ktoś ich rozpoznał i się zaczęło. Okazało się, że miłośnicy hot-dogów to Dmitrij Gnatiuk, jego żona Inna Kaleńska i kuzyn Jurij. Dmitrij Gnatiuk to jeden z właścicieli słynnej firmy PR-owej IMA. Słynnej, bo obsługującej kampanie wyborcze najważniejszych, kremlowskich polityków.

Imperium PR-u

Firmę założył starszy brat Dmitrija, Andriej. IMA powstała jeszcze w ostatnich latach ZSRR. W czasach Władimira Putina wyrosła na potężną korporację konsultingową i PR-ową. Obsługuje partię władzy Jedna Rosja. Dekadę temu IMA robiła kampanie wyborcze moskiewskiego mera Jurija Łużkowa. Produkowała billboardy, organizowała koncerty, spotkania z wyborcami i zajmowała się przekazywaniem do mediów tzw. „czarnego PR-u” na przeciwników Łużkowa.

Moskiewski mural z trójką w kokosznikach. Źródło: svoboda.org

Kiedy w 2010r. Łużkow popadł w niełaskę i ludzie Putina wygnali go z Moskwy, firma braci Gnatiuków z łatwością przestawiła się na nowego faworyta władzy w stolicy: obecnego mera Siergieja Sobianina. Ale IMA obsługuje nie tylko partyjne kampanie. W ciągu ostatnich sześciu lat firmy Gnatiuków zarobiły ponad miliard rubli (16 mln. USD) na kontraktach dla władz Moskwy. Takich jak obsługa medialna dużych imprez i kampanii promocyjnych miasta.

Maskotki mundialu

Rok temu Transparency International w obszernym raporcie opisała, że grupa IMA zarabiała również na kontraktach dla władz federalnych. W sumie, na 400 zamówieniach na badania socjologiczne, kampanie promocyjne (m.in. promocja samych wyborów) od 2011r. Gnatiukowie zarobili ok. 40 mln. dolarów.

Z kolei Aleksiej Kowaliew, niezależny dziennikarz z projektu „Coda”, który zajmuje się kremlowską propagandą w sieci, odkrył, że IMA jest powiązana z kampaniami w inetrnecie. Przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi firma tworzyła w całej Rosji setki niby-wiarygodnych, interntowych gazet regionalnych, służących promocji konkretnych, prokremlowskich polityków na prowincji, oraz kolportowaniu fake-newsów oczerniających opozycję.

Organizatorzy sobotniego meczu ćwierćfinału Rosja-Chorwacja zaprosili trójkę w kokosznikach za darmo. Jako maskotki turnieju i symbol rosyjskiego kibicowania. I choć oficjalne media z dumą pokazują trójkę, a kremlowscy komentatorzy pieją z zachwytu, że oto prawdziwa, wyluzowana i pozbawiona kompleksów twarz Rosji, to ani razu nie wspomniano, że jest to rodzina milionerów i kremlowskich PR-owców.

Czytajcie również:

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności