Piotr Markiełau, białoruski aktywista domagający się legalizacji marihuany, na rozprawę przyszedł z kolędniczą gwiazdą w kształcie liścia konopi indyjskiej.
Organizator „Konopnego kolędowania” sądzony był dziś w sądzie mińskiej dzielnicy Centralny Rajon. Sędzia zwrócił zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia (milicyjny protokół) do poprawy. 31 grudnia milicjanci wystawili pismo, w którym oskarżają Markieława o „powtarzające się w ciągu roku naruszanie zasad organizacji i przeprowadzania imprez masowych”. Było to 6 dni po Konopnym Kolędowaniu – pochodzie, który Markiełau przeprowadził przez centrum stolicy. Samemu oskarżonemu pismo wysłano pocztą.
Aktywista pojawił się w sądzie z kolędniczą gwiazdą w kształcie liścia konopi. Wesprzeć go przyszli działacze społeczni Aleś Łahwiniec i Aleś Taustyka, który z kolei powiesił sobie na potylicy tabliczkę z napisem „strzelać tutaj”.
25 grudnia młodzież związana z ruchem Legalize Belarus przeprowadziła „konopne kolędowanie”, podczas którego domagano się reformy prawa regulującego obrót środków psychoaktywnych.
W pochodzie uczestniczyło ponad 15 osób. Młodzi ludzie spacerowali po mieście śpiewając kolędy i piosenki świąteczne. Uczestnicy twierdzą, że pochód nie był zgromadzeniem masowym. W rzeczywistości było to wręcz wydarzenie historyczne – pierwszy marsz na rzecz legalizacji konopi na Białorusi.
– Kolędowanie to starodawna białoruska tradycja. To nie jest pikieta ani marsz. Uznanie kolędowania za imprezę masową byłoby absurdalne. Naszym celem jest pokazanie społeczeństwu problemu z artykułem 328 Kodeksu Karnego, „wojny z narkotykami” – tego, że polityka zakazów i surowych kar za używanie substancji psychoaktywnych jest nie tylko niesprawiedliwa, ale i nie rozwiązuje problemu nadużywania narkotyków – powiedział wtedy w komentarzu dla belsat.eu Piotr Markiełau.
Produkcja, handel, a nawet posiadanie narkotyków jest na Białorusi wysoce karane.
Iryna Arachouskaja, PJ, belsat.eu