Łukaszenka zaprzysiężony po raz piąty


[vc_row][vc_column][vc_video link=”http://www.youtube.com/watch?v=86uKVH8G82s”][vc_column_text]I po raz pierwszy – w Pałacu Niepodległości.

Rota przysięgi na Konstytucję – po raz piąty. Łukaszenka objął swój stary urząd szefa państwa podczas zaprzysiężenia, które po raz pierwszy odbyło się w Pałacu Niepodległości.

Tegoroczna ceremonia odbyła się tradycyjnie – przy dźwiękach fanfar i wartą honorową wzdłuż czerwonego dywanu. Co prawda przywódca państwa przeszedł od orszaku samochodów do pałacu bez najmłodszego syna Mikołaja.

„Trudno powiedzieć, czy to ostatnie zaprzysiężenie. Jedyne, co można powiedzieć to, że sam Aleksander Łukaszenka chciałby stać na czele państwa do końca swojego życia. To można powiedzieć dokładnie – uważa politolog Walery Karbalewicz. – Wszystko pozostałe zależy od wielu czynników, w tym również od zdrowia samego Łukaszenki.”

Pierwsze zaprzysiężenie Łukaszenki odbyło się 20 lipca 1994 r. w Sali Owalnej Domu Rządu. Łukaszenko przysięgał pod biało-czerwono-białą flagą i pod godłem Pogoni.

Trzecie zaprzysiężenie miało miejsce 8 kwietnia 2006 r. – po pierwszej masowej akcji protestu – tzw. „Płoszczy”. Jeszcze w przeddzień wyborów przywódca państwa przeprowadził referendum, które pozwoliło mu ubiegać się o urząd prezydencki nieograniczoną ilość razy.

„Trzeba, aby naród wyraził niechęć do życia w takim systemie. A na razie widzimy, że kryzys gospodarczy nie przerósł w społeczny. I dlatego nie wydaje się możliwe stwierdzenie, jak długo będzie to trwać.”

Ale najbardziej pamiętne było zaprzysiężenie w styczniu roku 2011, które odbyło się w atmosferze strachu i apatii po brutalnej rozprawie nad uczestnikami kolejnego protestu na Płoszczy. W dzień wstąpienia szefa państwa na stanowisko ulice Mińska były absolutnie puste, a Łukaszenka nie wyglądał na zdrowego.

Biełsat zapytał mieszkańców Mińska, czy warto urządzać co pięć lat takie ceremonie.

„Trzeba ogłaszać monarchię, przeprowadzić koronację i podejmować gospodarza.”

„No, może Kolę przygotowuje, kto go wie? Czas pokaże”.

„Temu krajowi nie są potrzebne ani wybory, ani zaprzysiężenia, ani parlament, ani ci wszyscy zbędni ludzie.”

„Zaprzysiężenie to normalna europejska tradycja. Powinno być. Koronacja? Najpierw niech Putina koronują.”

Podczas dzisiejszego zaprzysiężenia Łukaszenka nawiązał do populistycznego stylu swoich wystąpień.

„Może ktoś wątpi, czy wybrano tego, kogo należy. Głosowaliście właściwie” – zapewniał zgromadzonych.

Wybrany znów białoruski przywódca nazwał swój kraj „kawałkiem ziemi” i poprosił Białorusinów, aby nie żywili do niego urazy. I wezwał tych, którzy są bez grzechu, by obejrzeli się za siebie i popatrzyli na siebie samych.

Wital Babin, Biełsat[vc_row][vc_column][/vc_column][/vc_row]

Aktualności