Łukaszenka zakazał podwyżek cen paliw


Na początku października białoruski rząd podjął decyzje o powiązaniu cen paliw z kursem paliw. Minął miesiąc i decyzja okazała się błędna.

Wczoraj białoruscy telewidzowie w głównym wydaniu wiadomości w państwowej TV mogli obejrzeć prawie 25 minutową relację ze spotkania prezydenta z radą ministrów i szefostwem banku narodowego. W czasie posiedzenia przedstawiciele rządu zaproponowali kolejną podwyżkę cen paliw w celu ulżenia białoruskim rafineriom.  

Ludziom ciężko, rafineriom jeszcze ciężęj

Białoruski przemysł rafineryjny może stać się ofiarą tzw. „rosyjskiego manewru podatkowego”, polegającego na zastąpieniu ceł eksportowych na ropę podatkiem od kopalin. W rezultacie cena tony rosyjskiej ropy dla białoruskich rafinerii może wzrosnąć nawet o 100 dol.  

„To każdy dureń potrafi”

Łukaszenka jednak był nieprzejednany i znowu wystąpił jako krytyk wyznaczonego przez siebie rządu.

„Niech szukają tych pieniędzy w rafineriach i w handlu na rynku zewnętrznym. Trzeba użyć tych sposobów. Wzięli sobie ceny i podnieśli. To każdy dureń potrafi.” – Łukaszenka publicznie atakował swoich ministrów.

Łukaszenka lubi od czasu do czasu pokazywać „kto tu rządzi” odwołując decyzje swoich ministrów. W 2011 r. częściowo wycofał się z podwyżki paliw po fali protestów społecznych.

Jb/Biełsat/

www.belsat.eu/pl/

Aktualności