Łukaszenka zabrał się za cinkciarzy


Białoruski prezydent podpisał dekret przewidujący znaczne kary pieniężne dla ludzi nielegalnie handlujących walutą.

Białoruś od lat zmaga się z deficytem waluty. W połowie grudnia, gdy z białoruskich kantorów zniknęły dolary i euro, białoruskie władze wprowadziły dodatkowy podatek na zakup walut.

Obława na cinkciarzy

Białorusini zaczęli w tej sytuacji handlować między sobą walutą z pominięciem banków. W odpowiedzi białoruska milicja zaczęła urządzać obławy na „cinkciarzy”.

Białoruskie władze postanowiły zabrać się więc do sprawy systemowo, zmieniając prawo tak, by walka z walutowym podziemiem stała się łatwiejsza. Maksymalna kara za nielegalne operacje walutowe to obecnie 27 mln rubli (ok. 6,5 tys. zł), a w przypadku recydywy nawet 36 mln rubli. (ok. 8,5 tys. zł). Nowe prawo przewiduje możliwość konfiskaty nie tylko sumy będącej przedmiotem naruszenia, ale wszystkich środków znalezionych przy przyłapanym na nielegalnym handlu.

Służba prasowa Łukaszenki informuje, że dekret ma na celu „niedopuszczenie do rozwoju negatywnych tendencji na rynku walutowym i finansowym, biorąc pod uwagę wzrost popytu na waluty zagraniczne”.

Jb/Biełsat

www.belsat.eu/pl/

Aktualności