Łukaszenka wypiera się „miękkiej białorutenizacji” kraju, o którą oskarżają go Rosjanie


Występując w parlamencie zapewnił, że to właśnie on powstrzymał ten proces.

„Pewne siły i struktury w Rosji powinny zaprzestać tej gadaniny. Czasem to aż wstrętne, czego słucha się z pewnych zaangażowanych tub z Rosji, że u nas odbywa się nieomal „miękka białorutenizacja” – oznajmił Aleksander Łukaszenka.

Podkreślił przy tym, że uważa Rosjan i Białorusinów za braci. I znów winą za mylne wyobrażenia o swojej polityce obarczył bliżej niezidentyfikowanych propagandystów z Moskwy.

„Niektóre tuby dochodzą aż do pomówień! Nie doprowadzi to do niczego dobrego, tym bardziej te kłamstwa! Jesteśmy jednym narodem, z jednego korzenia wyrośliśmy: Rosjanie i Białorusini” – przekonywał. – Tu w parlamencie, u połowy lub i więcej płynie w żyłach rosyjska krew”.

Ostrzegł też przed powrotem do okresu, kiedy jego zdaniem Rosjanie na Białorusi byli prześladowani za swoje pochodzenie.

„Co, wrócimy do tych czasów, kiedy próbowano wyrywać nam żyły i patrzeć ile w Białorusinach jest rosyjskiej krwi? I posadzono pół kraju na walizkach przez to, że byli Rosjanami” – opowiadał.

Łukaszenka zapewniał przy tym, że to właśnie on „zawrócił ten proces”.

„Po co więc wywołujemy tu z niczego burzę w szklance wody?” – pytał retorycznie zgromadzonych.

ML, belsat.eu

Czytajcie również inne najważniejsze fragmenty dzisiejszego orędzia.

Aktualności