Łukaszenka w wywiadzie dla niezależnych mediów: „Rosja nigdy nie będzie walczyć z Białorusią”


Dziennikarze Radia Swaboda, Euraradia i portalu Tut.by zostali zaproszeni na wywiad do Aleksandra Łukaszenki. Na rozmowę wyznaczono im 1,5 godziny. 

 

O konflikcie na Ukrainie

„Absolutnie nie popieram żadnych wojsk na Ukrainie. Ani rosyjskich, ani jakichkolwiek innych. To jak traktowany jest konflikt przez rosyjskie media – to pośmiewisko. To samo ze strony mediów ukraińskich – trwa wojna informacyjna. Wtargnięcia jakichkolwiek wojsk i najemników nie popieram. Kiedy miałem spotkanie z Turczynowem, powiedziałem mu, że nigdy się to nie stanie – nikt z naszego terytorium nie zaatakuje Ukrainy, jeśli nie będzie to przeczyć naszym interesom, lub jeśli Ukraina sama nie napadnie na Białoruś. Ale to sięnigdy nie stanie. Żadnej interwencji z terytorium Białorusi na Ukrainie nie będzie”.

O rosyjskich bazach wojskowych na Białorusi

„Na naszym terytorium są dwie absolutnie pokojowe bazy wojskowe. Baza w Baranowiczach – tam pewnie służy trzy czwarte naszych ludzi. Baza w Gancewiczach – można powiedzieć, że to wysoce zaawansowana technologicznie baza inżynieryjna, która kontroluje odpalanie rakiet. Czy one mogą zaatakować Ukrainę? Nie. Jest u nas niewielka grupa celników i kilku rosyjskich pograniczników, ponieważ granicy pomiędzy Rosją a Białorusią nie ma. Wyraziłem zgodę, aby ich obserwatorzy mogli za naszą wiedzą popatrzeć. To dziesięć osób”.

Łukaszenka wzór 1994

„Wtedy było jeszcze bardziej ostro. Wtedy zapłacili ludziom i powiedzieli: „Właśnie tak powinno być”. Ale wtedy ludzie walili, żeby zagłosować na Łukaszenkę. Wtedy jeszcze ostrzej liczyli. Ale nie w tym rzecz. Sytuacja jest inna – i zagraniczna, i wewnetrzna. Ale wątpliwe, żebym zwyciężył będąc na ich miejscu. Dlatego, że ludzie dużo zrozumieli. Teraz ludzie mają co do stracenia. Nikt nie chce żyć w kraju, który prowadzi wojnę”.

Łukaszenka uważa, że dzisiejsza opozycja jest „zbyt odległa od narodu”.

„Zbyt odlegli są oni od narodu. I wy przecież nie wierzycie w swoje zwycięstwo: wszędzie piszecie, że Łukaszenka zwycięży. Nawet ci, którzy chcieli walczyć przeciwko mnie, myślą: „No przecież Łukaszenka wygra”.

O debatach prezydenckich

„Wymieńcie nazwisko. O czym będę z nimi rozmawiać? Kiebicz był premierem i zrobił łaskę, żeby debatować z Łukaszenką. O czym ja mam rozmawiać z Niaklajewem? Nie boję się usiąść z nimi i coś omówić”.

O wyzwoleniu Mikoły Statkiewicza

„On chce być w więzieniu i wyjść stamtąd jako bohater. Daję mu taką możliwość, a wy mówicie – wypuścić. I cóż mam robić? Mogę wypuścić, jeżeli człowiek zwróci się do mnie z prośbą o ułaskawienie. Ale on nie chce dlatego, że chce być bohaterem”

(czytaj więcej >>> Łukaszenka: Kwestia Mikoły Statkiewicza może być rozwiązana w najbliższym czasie)

O wyborach i podliczaniu głosów

„Mówię: Nie tykajcie – niech zbierają podpisy, gdzie chcą. Jeśli jesteście przekonani o tym, że możemy zwyciężyć, to po co robić kłopoty? Nawet jeśli gdzieś tam naruszyli przepisy. Takie daję wytyczne. Wszyscy na równych warunkach. Pamiętam z jakim trudem zbierałem podpisy podczas pierwszej kampanii prezydenckiej. Biegałem po komisjach, żeby udowodnić, że to rzeczywiste podpisy. 120 tysięcy podpisów uznano nam ze 170 tys. Nie chcę, żeby tak było teraz. Będziecie mieć możliwość obserwowania również liczenia głosów i być w punktach wyborczych. I będziecie mogli otrzymać wszelkie informacje. Gwarantuję to wam”.

O kredytach zagranicznych

„W Ufie przysięgliśmy sobie, że w ciągu pięciu lat rozwiążemy kwestię długów. Będziemy prowadzić modernizację spokojniej i nie pożyczać takich wielkich pieniędzy. W tych długach jest wiele środków, które poszły tylko na modernizację. Te pieniędze nie są przejadane, wydaliśmy je na modernizację przedsiębiorstw”.

 

O płacach

„Wiedząc, że nie możemy podwyższać płac, zaczęliliśmy regulować ceny. I w wielu kwestiach, gdzie państwo reguluje ceny, faktycznie je zamroziliśmy. Sytuacja wygląda tak, że płac podwyższać nie możemy. Związaliśmy zarobki z ilością produkcji. Kiedy nie ma produkcji, to płacy też nie ma za co podnieść. Pieniędzy drukować nie będziemy. Jestem pewien, że w ciągu roku – dwóch powrócimy do tego poziomu płac, który był wczoraj. Nawet, kiedy sytuacja na naszych tradycyjnych rynkach będzie taka jak teraz”.

O idei „ruskiego świata”

„To nieprawda, że większość opowiada się za „ruskim światem”. Pytałem się ambasadora [Rosji – euroroadio.fm]: „Co oznacza zbieranie ziem ruskich i co to jest ruski świat?” Nikt mi tego ostatecznie nie wyjaśnił. Ale teraz to nie tak brzmi w rosyjskich mediach. Idea ruskiego świata – to głupota, którą ktoś podrzucił propagandzie. To wymyślona i głupia teza, a prezydentowi Rosji nie ma co przypisywać tego stanowiska, którego nigdy nie zajmował. Myślę, że ta kwestia została usunięta z porządku dnia”.

O relacjach Białorusi i Rosji

„Rosja nigdy nie będzie walczyć z Białorusią. To będzie katastrofa dla samej Rosji. I wy w to nie wierzycie, nie wiem więc dlaczego piszecie, że tam, na Ukrainie, a potem następni – my. Białoruś pozostała jedynym uczciwym sojusznikiem Federacji Rosyjskiej – oświadczył Łukaszenka, odpowiadając na pytanie dziennikarza Radia Svaboda Walera Kalinouskiego. – Wasze nieszczęście polega na tym, że nie wiecie, co się stało na Ukrainie i co tam się dzieje. Media stworzyły pewien trend tego, co się dzieje na Ukrainie. Ja znam sytuację głębiej. Nie trzeba było się nadstawiać. Może jutro ktoś chciałby odciąć kawałek Polesia. Wyobrażacie sobie, jaka byłaby moja reakcja i narodu? Walczylibyśmy o każdy skrawek ziemi…”

O języku białoruskim

„Z najmłodszym synem coraz częściej rozmawiam po białorusku. Zawsze demonstrowałem stanowisko, że nikomu nie wolno nakazywać, w jakim języku rozmawiać. Jako język ojczysty białoruski wymienia ponad 60 proc. ludności. Gdybyśmy zaczęli naciskać, byłoby na odwrót.”

 

Dziennikarze Euraradia i Radia Svaboda poprosili o udzielenie osobnego wywiadu podczas styczniowej konferencji prasowej Aleksandra Łukaszenki. Biuro prasowe prezydenta zaprosiło również przedstawiciela portalu Tut.by. Dziennikarzy Biełsatu na spotkania z Łukaszenką nie zapraszano nigdy, podobnie zresztą jak nie zapraszano dotąd nigdy na konferencje prasowe z jego udziałem. 

 

Aleksander Łukaszenka o Biełsacie:

МL, belsat.eu, tłum. cez

 
Aktualności