Białoruski prezydent po raz kolejny wyraził publicznie swój pogardliwy stosunek wobec języka białoruskiego.
Tym razem miało to miejsce w wywiadzie dla rosyjskiej stacji telewizyjnej Rossija 24. Alaksandr Łukaszenka poskarżył się w nim swojemu rozmówcy, że nawet gdyby chciał rozmawiać cały czas po białorusku, to nic z tego wyjdzie, ponieważ „po białorusku nie zawsze można znaleść potrzebne słowa do rozmowy”. Rosyjski tymczasem jest znacznie bogatszy.
– Język rosyjski dziś to dobro dla nas. Często o tym mówię, że język białoruski jest dość młody. Ponieważ w wielu kwestiach, szczególnie w terminologii (fizyka, chemia, matematyka itd.) po prostu nie mamy odpowiednich pojęć w języku białoruskim – stwierdził Łukaszenka.
Zapewniał przy tym, że zna białoruski, ale jego dusza „tkwi w języku rosyjskim”. Podobnie jak, jego zdaniem, jest to z większością Białorusinów. Do działań propagatorów białoruszczyzny odniósł się jednak z pewnym zrozumieniem.
– Ci, którzy krytykują dziś język rosyjski może nawet nie są jego przeciwnikami – rozważał. – Po prostu w ten sposób chcą podnieść język białoruski do poziomu języka rosyjskiego.
Juryj Sałodki, belsat.eu
Czytajcie również: