O litewskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy i stworzeniu litewsko-polsko-ukraińskiej brygady wojskowej z ministrem obrony Litwy Juozasem Oleksasem rozmawiała Nasta Jumien.
[Juozas Oleksas]– My też przeżyliśmy niełatwy czas na drodze do naszej niepodległości. W ostatni poniedziałek byłem razem z panią prezydent (Dalją Grybauskaite – belsat.eu) z wizytą na Ukrainie. Rozmawialiśmy tam o potrzebach Ukrainy i jak można jej pomóc. Odwiedziliśmy rannych w Centralnym Szpitalu Wojskowym. Tam zobaczyłem tych rannych młodych ludzi, którzy stracili ręce, nogi, mieli poranione głowy. Zdecydowaliśmy się kontynuować naszą pomoc. Będziemy dostarczać pomoc materialną i przywozić na Litwę rannych w celu rehabilitacji. Rozmawialiśmy też nt. pomocy wojskowej – amunicji, wyposażeniu.
— NATO podjęło decyzję, że każdy kraj sam decyduje jakiego rodzaj pomocy może udzielić Ukrainie. Jeśli chodzi o skalę tej pomocy i zaangażowane środki nie trzeba tu ogólnej zgody.
–O tym pomyśle mówiliśmy już od 2007 r. Idea stworzenia takiej brygady pochodzi z czasów, gdy my Litwini uczyliśmy się na doświadczeniach Polaków. Przed 2004 r., gdy wstąpiliśmy do UE i NATO stworzyliśmy litewsko-polski batalion. I w ten sposób uczyliśmy naszych oficerów i żołnierzy nowych procedur. I podobnie Ukraińcy mogliby przejąć nasze doświadczenia: w jaki sposób organizujemy nasze sztaby i jednostki i podejmujemy decyzje oraz jak szkolimy naszych żołnierzy. Po podpisaniu w Polsce 19 września naszego porozumienia obecnie prowadzone są spotkania robocze i myślę, że w połowie przyszłego roku będziemy mogli wysłać naszych oficerów do służby w sztabie wspólnej brygady.
— Według naszego porozumienia, brygada lub jej część będzie mogła uczestniczyć w operacjach pod patronatem ONZ
— Planujemy zwiększyć ilość szkoleń dla ukraińskich oficerów i żołnierzy w tym celu zwiększyliśmy liczbę miejsc w Litewskiej Szkole Wojskowej. Opłacimy też dodatkowe miejsca w Bałtyckim Collegu Wojskowym w Tartu.
— Myślę, że wszystkie kraje coś robią w tym kierunku, jednak my rozumiejąc sytuację na Ukrainie staramy się pomóc jak najwięcej.
Rozmawiała Nasta Jaumen