W niedzielę podczas meczu Nioman Grodno – Granit Mikaszewicze trybuny kilka razy odśpiewały piosenkę „A ja lahu, prylahu” do słów Nila Hilewicza.
„Jako patrioci swojego kraju po prostu musieliśmy to zrobić. Nil Hilewicz był prawdziwym synem Białorusi, szanowanym i znanym nie tylko tylko w naszym kraju, lecz i poza jego granicami. Na meczu otwarcia mistrzostw śpiewaliśmy piosenkę do jego słów „A ja lahu, prylahu”. Była to oznaka szacunku i żałoby. Pomysł, aby coś takiego zrobić, zrodził się na kilka dni przed meczem. Wiele osób zna tę piosenkę, ale byli też tacy, którzy korzystali ze ściągawek na kartkach. Naszym zdaniem, wszystko wyszło dobrze” – uważa prezes Klubu Kibica Dzianis.
Oprócz tego na wczorajszy mecz z Granitem kibice Niomna przygotowali widowiskową oprawę:
JW, belsat.eu, wg t-styl.info