Kanada i USA rozszerzają sankcje wobec Rosji. Czas na ruch UE?


Amerykański Urząd Kontroli nad Aktywami Zagranicznymi (OFAC) oświadczył dziś, że podjął decyzję o pogłębieniu sankcji w stosunku do Rosji. O podjęciu podobnych kroków poinformował wczoraj rząd Kanady. Sankcje obejmą szereg firm przybliżonych do Kremla oraz kilka osób, znanych z gorącego poparcia dla jego polityki.

Ograniczenie współpracy gospodarczej

Po raz pierwszy dotyczą one największych rosyjskich firm branży energetycznej, w tym takich gigantów jak Łukoil, Gazprom, Transnieft czy Surgutnieftiegaz. Kanadyjskim i amerykańskim firmom zabrania się utrzymywania z nimi jakichkolwiek kontaktów gospodarczych: dotyczy to przede wszystkim dostarczania nowoczesnych technologii, których Rosja potrzebuje od Zachodu do eksploatacji złóż ropy naftowej w Oceanie Arktycznym. Decyzja byłaby kłopotliwa, gdyby ceny na czarne złoto znów wzrosły. W tej chwili, przy cenie $62 za baryłkę, inwestycje i tak byłyby nieopłacalne.

Kanadyjskie sankcje dotyczą także okupowanego przez Rosję Krymu. Zakazany od dziś jest import i eksport produktów pochodzących z półwyspu. Objęta sankcjami przez Kanadę została także fundacja Marshall Capital Fund, należąca do rosyjskiego oligarchy i znanego sponsora separatystów Konstantina Małofiejewa.

Zakaz wjazdu dla kolejnych kremlowskich ideologów

Kanadyjski premier Stephen Harper podpisał się także pod bardziej symbolicznymi sankcjami. Na liście osób, którym zabroniony jest wjazd do kraju pojawił się główny ideolog kremlowskiej idei euroazjatyckiej, neofaszysta Aleksander Dugin. Jest on liderem antyukraińskiego ruchu „Euroazjatycki Sojusz Młodzieży”, znany jest też z wojowniczych apeli o rozpoczęcie III Wojny Światowej i wezwań do krwawej rozprawy z Ukraińcami.

Na liście zabronionych organizacji znalazły się też „Nocne Wilki”, klub proputinowskich motocyklistów, który wsławił się mocnym poparciem dla aneksji Krymu i działań separatystów na wschodzie Ukrainy oraz swoim skandalicznym rajdem na Berlin.

Czas na UE?

Stephen Harper apeluje do krajów sojuszniczych o solidarność i o analogiczne rozszerzenie sankcji:

„Nowe sankcje są wprowadzane w koordynacji z naszymi partnerami. W solidarności z nimi apelujemy do prezydenta Putina, by przerwał swoją agresję militarną na wschodniej Ukrainie, wycofał swoich żołnierzy, czołgi i inne ciężkie uzbrojenia, a także by zaprzestał dostarczania separatystom pomocy wojskowej”.

W Kanadzie mieszka liczna diaspora ukraińska, dlatego też wśród krajów zachodnich Kanada od 2014 r. przoduje w obronie prawa Ukrainy do integralności terytorialnej. To właśnie rząd tego kraju, wspólnie z Holandią, wymógł na społeczności zachodniej wprowadzenie w stosunku do Rosji sankcji gospodarczych po zestrzeleniu przez separatystów malezyjskiego Boeinga w lipcu 2014r.

Wówczas w katastrofie, która miała miejsce na terytorium kontrolowanym przez tzw. Doniecką Republikę Ludową, zginęło niemal 300 osób, w większości obywateli Holandii. Wprowadzone wtedy sankcje mocno ograniczyły działalność głównych rosyjskich banków w Europie i Stanach Zjednoczonych. W związku z nieprzestrzeganiem przez separatystów zawieszenia broni wynegocjowanego w Mińsku w lutym tego roku, Rada UE 22 czerwca przedłużyła sankcje do stycznia 2016 r.

Karol Łuczka, belsat.eu/pl

 
Aktualności